Moneteo
Spis treści
Wróć

Oprocentowanie nominalne – czym jest i czy mówi całą prawdę o kosztach kredytu?

Michał Radzimiński
Michał Radzimiński
Analityk produktów finansowych
Michał Radzimiński
Michał Radzimiński
Analityk produktów finansowych

99 publikacji 1157 komentarzy

Doświadczony recenzent i tester, a przede wszystkim aktywny użytkownik wielu aplikacji bankowych i rozwiązań fintechowych. Od 6 lat odpowiada przede wszystkim za tworzenie treści związanych z nowinkami technologicznymi w finansach. Jednocześnie śledzi działalność podmiotów funkcjonujących na rozkwitającym rynku płatności odroczonych. Do każdej nowości w finansach podchodzi z ciekawością, ale przede wszystkim krytycznie.


Oprocentowanie nominalne – czym jest i czy mówi całą prawdę o kosztach kredytu?

Czym jest oprocentowanie, wie chyba każdy, wszak to jedno z najczęściej używanych pojęć w świecie finansów. Nawet jeśli wcześniej nie spotykamy się z nim w praktyce, to jego znaczenie odbieramy niemal instynktownie.

Stałe, zmienne, netto, efektywne – wszystkie te określenia dotyczą właśnie oprocentowania. Co jednak kryje się pod tym pojęciem, jeśli dookreślimy je słowem „nominalne”?

Oprocentowanie nominalne – co to znaczy?

Najprościej rzecz ujmując, oprocentowanie nominalne kredytu to stawka, którą instytucje finansowe zwykły podawać (obok RRSO) jako najważniejszy parametr oferty. Pozwala ona na wyliczenie kosztu, jaki będzie generowało zobowiązanie w skali roku, stąd możemy się również spotkać z określeniem roczna stopa oprocentowania. Koszt ten stanowi więc niejako cenę pożyczki ustaloną między stronami umowy kredytowej – kredytobiorcą i bankiem (lub inną instytucją finansową) – w stosunku rocznym.

Pojęcie oprocentowanie nominalne ma zastosowanie także w przypadku produktów oszczędnościowych, takich jak np. lokaty. Analogicznie do kredytów, w przypadku oszczędności informuje ono o zysku, który przyniesie depozyt po upływie roku (przed odliczeniem tzw. podatku Belki). Wartość ta zwyczajowo figuruje w ofercie banku jako najistotniejszy parametr lokaty czy konta oszczędnościowego.

W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że oprocentowanie nominalne nie mówi całej prawdy o kosztach kredytu. Innymi słowy, nie wystarczy po prostu przemnożyć kapitał przez podany w umowie procent i liczbę lat, by stwierdzić, ile dokładnie będziemy musieli w sumie zwrócić po zakończeniu całego okresu kredytowania. Nominalne oprocentowanie nie uwzględnia bowiem chociażby prowizji za udzielenie kredytu czy kosztu ubezpieczenia – do tej kwestii jeszcze wrócimy.

Gdzie znaleźć oprocentowanie nominalne (w skali roku)?

Ze znalezieniem wartości oprocentowania nominalnego konkretnego kredytu nie powinieneś mieć akurat większych problemów, gdyż – jak już wspomnieliśmy – instytucje finansowe podają jego wysokość jako jeden z najważniejszych parametrów oferty.

Jest on zatem obecny zarówno w materiałach informacyjnych, jak i w symulacjach i innych dokumentach zawierających szczegóły kredytu, a na późniejszym etapie rzecz jasna również w umowie kredytowej.

Jak obliczyć oprocentowanie nominalne?

Aby obliczyć oprocentowanie nominalne kredytu, wystarczy zrozumieć, z czego ta stawka tak naprawdę wynika, a mianowicie – ze stopy bazowej oraz marży banku.

Mianem stopy bazowej określamy referencyjną wysokość oprocentowania na rynku międzybankowym. W Polsce stopa bazowa jest równoznaczna stawce WIBOR, która może być ustalana dla np. 3 miesięcy (3M) lub 6 miesięcy (6M). W przypadku kredytów ze zmiennym oprocentowaniem zmiany wysokości stopy bazowej wpływają również na ostateczną wysokość oprocentowania, a co za tym idzie – wysokość miesięcznej raty.

Z kolei marża to po prostu ta część oprocentowania, która stanowi czysty zysk dla banku udzielającego kredytu. W przeciwieństwie do stopy bazowej marża podlega negocjacji, choć oczywiście zależy to od „elastyczności” instytucji finansowej i tego, na ile jest ona gotowa na pewne ustępstwa. Ponadto marża jest stała, co oznacza, że jej wysokość co do zasady nie ulega zmianie w okresie trwania umowy – aby ją obniżyć, należy przekonać bank do renegocjowania warunków kredytu i podpisania nowej wersji umowy (lub choćby aneksu do już obowiązującej).

Tak więc po dodaniu stopy bazowej do marży banku otrzymamy wysokość oprocentowania nominalnego. Dla przykładu, jeśli stopa bazowa (referencyjna) wynosi 5,25%, a marża 2%, to łączne oprocentowanie nominalne kredytu o takich parametrach to 7,25%. Taka wartość informuje, że kredytobiorca każdego roku spłacania kredytu zapłaci z tytułu samych odsetek 72,5 zł za każdy pożyczony 1000 zł.

Maksymalne oprocentowanie kredytu lub pożyczki

Banki lubią podnosić opłaty po to, by zarabiać coraz więcej na prowizjach. Wydawać by się mogło, że i w przypadku marży kredytu jest podobnie.

Oczywiście dążenie kredytodawców do maksymalizacji zysku jest zrozumiałe, ale faktem jest, że zarówno banki, jak i instytucje pożyczkowe nie mogą windować stawek oprocentowania w nieskończoność. Przepisy zawarte w Kodeksie cywilnym stanowią, że maksymalna wysokość odsetek wynikających z umowy kredytowej w skali roku nie może być wyższa niż dwukrotność stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego powiększonej o 3,5 p.p.

Lepiej przedstawmy to na przykładzie – jeśli stopa referencyjna NBP wynosi 5,25%, to maksymalne oprocentowanie kredytu nie może być wyższe niż 17,5%, bo (5,25 + 3,5)*2 = 17,5.

Maksymalne koszty pozaodsetkowe

Oprocentowanie to jednak nie jedyny parametr, w którym instytucje finansowe mogłyby szukać sposobu na zwiększenie zysku. Pozostają przecież koszty dodatkowe, które do pewnego czasu pożyczkodawcy mogli kształtować praktycznie dowolnie. Sytuacje, w których oferty (głównie pozabankowych firm pożyczkowych wykorzystujących brak odpowiednich regulacji) były naszpikowane ukrytymi opłatami, zdarzały się niegdyś naprawdę często, co wpędzało klientów – zwłaszcza tych mniej świadomych – w niemałe kłopoty ze spłatą zadłużenia.

Dopiero zapisy tzw. ustawy antylichwiarskiej ukróciły ten proceder, wprowadzając limit także w przypadku tzw. pozaodsetkowych kosztów kredytu. Aktualnie mogą one wynosić maksymalnie 25% pożyczonej kwoty, a do tego nie mogą przekraczać 30% tej kwoty w ujęciu rocznym.

Oprocentowanie nominalne a RRSO – co brać pod uwagę przy ocenie oferty?

Wspomnieliśmy już, że oprocentowanie nominalne nie informuje o całkowitym koszcie zaciąganego zobowiązania. Aby uniknąć sytuacji, w której bank unika rzetelnego informowania o ofercie w swoich materiałach promocyjnych, w Ustawie o kredycie konsumenckim wprowadzono wspomniany już parametr o nazwie Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO).

Zaletą RRSO jest fakt, że oprócz oprocentowania nominalnego uwzględnia także inne koszty, które często wiążą się z podpisaniem umowy kredytowej. Chodzi tu m.in. o ewentualne opłaty związane z rozpatrzeniem wniosku, prowizję za udzielenie kredytu oraz koszt ubezpieczenia.

Jeśli więc zastanawiasz się, którą wartością – oprocentowaniem nominalnym czy RRSO – kierować się przy ocenie oferty kredytu, odpowiedź jest prosta. Choć warto znać oba parametry, to jednak RRSO powie Ci znacznie więcej o tym, ile realnie zapłacisz za kredyt.

Pamiętaj, że aby rzetelnie porównać ze sobą oferty – i to niezależnie od tego, czy dotyczy to oprocentowania nominalnego, czy RRSO – należy dla wszystkich kredytów przyjąć identyczne założenia, tzn. taką samą wartość pożyczanego kapitału oraz ten sam okres spłaty. Tylko w takiej sytuacji porównanie będzie pełne i pozwoli stwierdzić, która z propozycji kredytu jest w istocie tańsza.

Oprocentowanie nominalne kredytu mówi tylko część prawdy

Oprocentowanie nominalne (w skali roku) to jeden z najważniejszych parametrów oferty kredytowej. W pewnym sensie, upraszczając, możemy je określić mianem „ceny” kredytu – informuje ono bowiem, ile zapłacimy bankowi w odsetkach za każdy rok spłaty.

Mimo to samo oprocentowanie nominalne absolutnie nie powinno być jedynym wyznacznikiem atrakcyjności oferty. Instytucja finansowa może bowiem (a wręcz jest to bardzo prawdopodobne) naliczać opłaty dodatkowe, których stawka oprocentowania nijak nie uwzględnia. W efekcie z pozoru tańszy kredyt może się w ostateczności okazać droższy od konkurencyjnej propozycji, która – choć wyżej oprocentowana – generuje niższe koszty okołokredytowe.


Oceń artykuł
0
(0 ocen)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos

Komentarze

(0)
Dodaj swój komentarz...
Nie ma jeszcze komentarzy
Skomentuj jako pierwszy