Wróć

Kupić czy wynająć mieszkanie? – oto jest pytanie

Krzysztof Duliński
Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
Krzysztof Duliński
Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych

159 publikacji 3222 komentarze

Recenzent promocji bankowych i autor tekstów poradnikowych dotyczących zarządzania finansami osobistymi będący zdania, że nawet najbardziej skomplikowane zagadnienie można przedstawić w prosty i przystępny sposób.


Kupić czy wynająć mieszkanie? – oto jest pytanie
Spis treści

Szekspir pytał: być albo nie być, a wielu z nas staje przed równie fundamentalnym dylematem: co jest lepszym rozwiązaniem – kupić czy wynająć mieszkanie? Rozstrzygnięcie tej kwestii nie jest proste, zależy od bardzo wielu czynników, m.in. od sytuacji rodzinnej i zawodowej pytającego. Warto zrobić zestawienie plusów i minusów każdej z opcji.

Nie każdy ma szansę na odziedziczenie domu czy mieszkania. Większość zakładając własną rodzinę, czy po prostu chcąc się wyprowadzić od mamy i usamodzielnić się, musi zdecydować, do jakiego lokum się przeniesie – wynajętego czy kupionego. Druga opcja jest oczywiście dużo trudniejsza do zrealizowania ze względów finansowych, zwłaszcza przez tych, którzy dopiero rozpoczynają pracę zarobkową, nie mają jeszcze długiej i pozytywnej historii kredytowej, w związku z czym trudno im uzyskać kredyt hipoteczny.

Rozważając dylemat kupno czy wynajem, oprócz kwestii finansowych trzeba wziąć pod uwagę także wiele innych czynników. Część z nich, np. chęć nadążania za trendami w wystroju wnętrz, może się wydawać zupełnie oderwana od rozważanej kwestii, ale za chwilę przekonasz się, że jednak ściśle się z nią wiąże.

Czy warto kupić mieszkanie? – to zależy

Zwolennicy posiadania własnego M powiedzą, że zawsze najlepiej jest być na swoim, że ceny mieszkań nieustannie rosną, więc lepiej płacić raty kredytu bankowi niż wyrzucać pieniądze w błoto, czyli przekazywać je właścicielowi mieszkania. Owszem, patrząc globalnie, mieszkania drożeją, ale ta reguła może nie dotyczyć konkretnych budynków. Możliwa jest bowiem sytuacja, że kupisz nieruchomość w ustronnym miejscu, a po kilku latach w jej pobliżu powstanie ruchliwa, hałaśliwa ulica lub uciążliwy punkt handlowo-usługowy czy zakład produkcyjny. Tym samym atrakcyjna lokalizacja zmieni się w zdecydowanie niekorzystną.

Niekiedy nawet aspołeczny sąsiad może utrudniać życie, a wieść o jego wyczynach znacząco wpłynąć na ceny mieszkań w sąsiedztwie. Krótko mówiąc, nigdy nie masz pewności, czy nie pojawią się okoliczności, które negatywnie wpłyną na wartość lokalu, zysk z inwestycji w nieruchomość nie jest wcale pewny.

Myśląc o zakupie mieszkania, musisz się oswoić z takimi pojęciami jak: wkład własny, kredyt hipoteczny, stopy procentowe czy rata kredytu. O pierwszym z nich będziesz mógł zapomnieć po zgromadzeniu oszczędności (wymagany wkład własny to 20% wartości kupowanej nieruchomości, ewentualnie 10%, ale wówczas konieczne jest wykupienie dodatkowego ubezpieczenia), a wszystkie pozostałe będą zaprzątały Twoje myśli aż do oddania bankowi ostatniej pożyczonej złotówki. Pamiętaj, że podpisując umowę kredytową przy obecnych stopach procentowych, będziesz ponosił niskie koszty obsługi zobowiązania. Gdyby stopy procentowe wzrosły, będzie to oznaczało podwyższenie comiesięcznej raty kredytu.

Decydując się na zakup nieruchomości, będziesz też musiał odpowiedzieć sobie na wiele pytań, m.in. czy kupować na rynku wtórnym (od właściciela) czy pierwotnym (od dewelopera)?, jak bardzo patrzeć w przyszłość, wybierając lokalizację?, co może zakłócić/utrudnić spłatę zobowiązania?, jak ograniczyć ryzyko utraty mieszkania z powodu niespłacenia kredytu?

A może jednak wynajem?

Brak dostępu do wielu rzeczy w czasach PRL-u potęgował chęć ich posiadania. Obecnie coraz więcej osób dostrzega, że nie trzeba być właścicielem domu, mieszkania czy samochodu, by móc z nich korzystać, wystarczy być najemcą.

Co prawda nie możesz wówczas swobodnie rozporządzać daną rzeczą, przekazać jej w formie darowizny czy zostawić w spadku, ale nie ma przeszkód, byś użytkował ją zgodnie z jej przeznaczeniem i własnymi potrzebami. Ograniczeniem są tylko zasady określone w umowie najmu, która może, przykładowo, zabraniać posiadania psa czy kota.

Wynajmując mieszkanie, musisz płacić nie tylko opłaty na rzecz zarządcy budynku i dostawców mediów, ponosić koszty drobnych napraw, ale także przekazywać czynsz najmu dla właściciela. Nie obciążają Cię za to wydatki na poważniejsze remonty, zakup sprzętu AGD czy mebli.

W rezultacie, gdy uznasz, że wystrój wnętrza czy jego wyposażenie nie odpowiada Twoim gustom, możesz negocjować z właścicielem przeprowadzenie zmian lub po prostu poszukać innego lokalu. W ten sposób nie musisz co kilka lat robić na własny koszt generalnego remontu, by nadążyć za trendami w wyposażeniu wnętrz, kupować nieustannie nowoczesnych urządzeń. Po prostu przenosisz się do innego domu czy mieszkania urządzonego i wyposażonego według Twoich marzeń.

Brak związków z konkretnym miejscem ma też i inne plusy. Możesz się przeprowadzić w okolicę aktualnego miejsca pracy, by nie tracić czasu na dojazdy albo tam, gdzie Twoje dzieci będą miały w pobliżu tereny zielone, przedszkole, szkołę, zajęcia pozalekcyjne. Krótko mówiąc, możesz elastycznie dopasowywać miejsce zamieszkania do zmieniających się potrzeb Twojej rodziny.

Wynajmowanie mieszkania ma też minusy. Podstawowy z nich – musisz się liczyć z możliwością wypowiedzenia umowy najmu. Konieczność znalezienia nowego lokum z dnia na dzień z pewnością skomplikowałaby Ci życie, więc powinieneś zadbać, by w podpisywanej umowie znalazły się zapisy dotyczące jej rozwiązania. Dobrą praktyką jest 3-miesięczny okres wypowiedzenia, czyli dostatecznie długi okres, by znaleźć nowe miejsce zamieszkania.

Kolejna rzecz to konieczność poskromienia skłonności do kupowania wielu rzeczy. Przeprowadzając się, będziesz je musiał spakować i przenieść w nowe miejsce, a na dodatek nie masz pewności, czy drobne szafki lub dodatki (np. lampy, kwietniki) będą pasowały do nowego wnętrza.

Krótkie podsumowanie

Wracając do tytułowego pytania, sam przyznasz, że nie sposób udzielić jednej konkretnej odpowiedzi. Pomijając aspekt finansowy, który może uniemożliwić zaciągnięcie kredytu hipotecznego i spełnienie marzeń o własnym lokum, rozstrzygnięcie zależy w dużej mierze od Twojej osobowości, od tego, czy ważne jest dla Ciebie posiadanie potrzebnych rzeczy (w tym przypadku mieszkania), czy też wystarczy Ci możliwość korzystania z nich. Kolejne kwestie, które mogą mieć znaczenie, to Twoja sytuacja zawodowa (w okolicy planowanego zamieszkania zawsze łatwo znajdziesz zatrudnienie, czy raczej musisz się liczyć z jej poszukiwaniem w innej miejscowości) i rodzinna (dostępność różnego rodzaju placówek i usług na każdym etapie dorastania dzieci).

Twoja decyzja – kupno czy wynajem – przełoży się na charakter Twoich wydatków na najbliższe lata. Pierwsza opcja będzie oznaczała płacenie comiesięcznych rat kredytowych, które w okresie spłaty zobowiązania mogą być wyższe/niższe, zależnie od sytuacji na rynku finansowym, dokonywania co kilka lat remontów i kupowania sprzętu AGD. Jeśli zdecydujesz się wynajmować mieszkanie, będziesz płacił czynsz najmu jego właścicielowi oraz ponosił koszty bieżących napraw wyposażenia lokalu.

I jeszcze jedna kwestia – sprzedać nieruchomość z uciążliwym sąsiedztwem jest dużo trudniej niż rozwiązać umowę, na dodatek taka transakcja może się wiązać ze stratą finansową.

Wynajem czy kupno – dylemat bez rozstrzygnięcia

Niezależnie od opcji, na którą się ostatecznie zdecydujesz, powinieneś pamiętać o wykupieniu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody w życiu prywatnym. Dzięki temu skutki zdarzeń, do których dojdzie w związku z Twoimi działaniami, nie będą obciążały Twoich finansów, odszkodowanie dla poszkodowanego wypłaci ubezpieczyciel. Wskazane jest, byś jako właściciel nieruchomości pomyślał o jej ubezpieczeniu od kradzieży/włamania i zdarzeń losowych (pożaru, zalania itp.).

Dostarczyliśmy Ci argumentów za kupnem i wynajęciem mieszkania, zwróciliśmy uwagę na różne aspekty związane z wyborem jednej bądź drugiej opcji. Teraz nadszedł czas na podjęcie przez Ciebie decyzji. Chętnie dowiemy się, co postanowiłeś i jakie argumenty zdecydowały o takim wyborze.


Oceń artykuł
0
(0 ocen)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos

Komentarze

(0)
Dodaj swój komentarz...
Nie ma jeszcze komentarzy
Skomentuj jako pierwszy