Jak zabezpieczyć finanse dziecka na wypadek śmierci rodziców?

Justyna Kalicińska
Justyna Kalicińska
Analityk produktów finansowych
Justyna Kalicińska
Justyna Kalicińska
Analityk produktów finansowych

107 publikacji 781 komentarzy

W serwisie Moneteo zajmuje się ofertą oszczędnościową, dla przedsiębiorców oraz dla dzieci i młodzieży. Odpowiada za weryfikację i aktualność danych. Analizuje bankowe regulaminy, dokumenty oraz przepisy prawne związane z podatkami i sprawami finansowymi.


2 komentarze Jak zabezpieczyć finanse dziecka na wypadek śmierci rodziców?
Spis treści

Kredyt mieszkaniowy a małoletnie dzieci

Obecnie niespłacone mieszkanie to zmora większości rodziców. Wielu kredytobiorców, aby zdobyć wymarzone własne M, musiało zaciągnąć zobowiązanie nawet na 30 lat, co zwykle oznacza spłatę ostatniej raty tuż przed emeryturą. Trzydzieści lat to jednak szmat czasu, w trakcie którego może zajść wiele nieprzewidzianych wypadków, również – niestety – zgonów. Jak śmierć kredytobiorcy wpływa na spłatę kredytu hipotecznego?

Rozważmy kilka przypadków na przykładzie małżeństwa z dwojgiem nieletnich dzieci, które nie sporządziło testamentu, a więc dziedziczy na zasadach określonych przez prawo spadkowe (połowę majątku zmarłego otrzymuje małżonek, a druga połowa dzielona jest w równych częściach pomiędzy dzieci).

Śmierć jednego z kredytobiorców

Ten przykład jest „najprostszy”. Jeżeli oboje małżonkowie (bądź partnerzy) zawarli umowę kredytową (lub jedno z małżonków wyraziło zgodę na jej zawarcie), to w razie śmierci jednego z nich spłatę przejmuje drugi. Warunki umowy nie zmieniają się. Choć małoletnie dzieci również są spadkobiercami zmarłego rodzica i przysługuje im część jego majątku (a więc i część mieszkania), kredyt w ich imieniu spłaca żyjący rodzic.

Śmierć jedynego kredytobiorcy

Sytuacja jest bardziej skomplikowana, jeżeli kredyt hipoteczny na mieszkanie został zaciągnięty wyłącznie przez jednego z małżonków, bowiem śmierć kredytobiorcy oznacza wygaśnięcie umowy kredytowej. Dalsze postępowanie banku zależy od tego, co uzna on za leżące w jego interesie.

Bywa tak, że bank żąda natychmiastowej spłaty od spadkobierców, co wiąże się albo z koniecznością wpłaty całej niespłaconej kwoty, albo sprzedaży mieszkania/domu i spłatę kredytu. Jeżeli spadkobiercy chcą zachować swoją nieruchomość, a nie stać ich na uregulowanie od razu całego zadłużenia, mogą spróbować porozumieć się z bankiem co do dalszej spłaty, muszą jednak liczyć się z tym, że bank zechce sprawdzić ich zdolność kredytową i udzielić kredytu na innych – niekoniecznie lepszych – warunkach. 

Ważne! Decydując się na kredyt hipoteczny, podpisujesz zobowiązanie do pokrycia ewentualnych roszczeń banku z całego Twojego majątku. Jeśli więc wartość nieruchomości jest niższa niż kwota kredytu (co często zdarza się np. przy kredytach walutowych lub nietrafionych inwestycjach mieszkaniowych), to pieniądze ze sprzedaży mieszkania uregulują tylko część Twojego zadłużenia, a Ty będziesz musiał spłacać resztę. Identycznie może się stać w przypadku Twoich spadkobierców; bywa, że odziedziczony dom nie zostanie sprzedany za kwotę, która mogłaby pokryć roszczenia banku i Twoja rodzina będzie musiała spłacać nieruchomość, do której już nie będzie miała prawa. Aby zabezpieczyć się przed takim scenariuszem, spadkobiercy powinni przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Więcej o przyjmowaniu spadków piszemy w dalszej części artykułu.

Nie wszystkie banki są jednak aż tak zasadnicze; w niektórych spadkobiercy, już po wyroku sądu, mogą przejąć spłatę kredytu na takich samych zasadach, podpisując jedynie aneks do umowy kredytowej.

Śmierć obojga kredytobiorców. Czy dziadkowie mogą przejąć spłatę kredytu?

W tym przypadku zaczynają się prawdziwe schody. Bank może postąpić identycznie jak w przykładzie wcześniejszym, tj. zażądać natychmiastowej spłaty lub próbować porozumieć się ze spadkobiercami (dziećmi), czy raczej ich przedstawicielami prawnymi ustalonymi przez sąd. 

Dzieci zawsze dziedziczą z dobrodziejstwem inwentarza, nie mogą więc przejąć długów przekraczających wartość odziedziczonego majątku.

Rozważmy teraz dwa scenariusze, w których opiekę nad nieletnimi dziećmi przejmują ich dziadkowie.

W pierwszym scenariuszu – z pozoru najprostszym – dziadkowie chcą sprzedać dom, który odziedziczyły ich wnuki. Domu nie da się korzystnie wynająć, aby na siebie zarabiał, rata kredytu jest zbyt wysoka i dla świętego spokoju lepiej pozbyć się zobowiązań finansowych. Niestety, sprzedaż odziedziczonego domu nie jest taka prosta, gdyż zgodę na taką operację – zdecydowanie wykraczającą poza działanie według zwykłego zarządu majątkiem dziecka – musi wydać kurator ustanowiony przez sąd opiekuńczy. Jeżeli będzie on miał wątpliwości co do intencji opiekunów prawnych lub uzna, że majątek dzieci poniesie znaczny uszczerbek na sprzedaży, to zgody nie wyda.

Sąd, wydając zgodę na sprzedaż nieruchomości należącej do dziecka, może zobowiązać opiekuna do zabezpieczenia środków pozostałych po transakcji i np. nakazać zdeponowanie ich na lokacie. Na zerwanie takiej lokaty lub przeniesienie pieniędzy do innego banku również potrzebna będzie zgoda sądu, dopóki małoletni nie osiągnie pełnoletniości i zyska nieograniczony dostęp do swojego majątku. Nie są to pieniądze, z których opiekun może swobodnie korzystać.

W drugim scenariuszu zarówno dzieciom, jak i dziadkom zależy na pozostawieniu mieszkania/domu. Czy dziadkowie mogą przejąć spłatę kredytu jako opiekunowie prawni wnuków? Istnieje taka możliwość, choć nie wszystkie banki się na nią zgodzą. Jednak te instytucje, które wolą regularnie otrzymywać raty niż iść nie zawsze pewną ścieżką sprzedaży nieruchomości czy odrzucenia spadku w imieniu nieletnich, mogą być skłonne jedynie do aneksowania umowy i wpisania opiekunów spadkobierców jako kredytobiorców (wymagane będzie także założenie konta osobistego przez spłacających w banku, który udzielił kredytu).

Inne instytucje mogą również sprawdzić zdolność kredytową dziadków i ewentualnie przeliczyć raty w związku z wymogiem szybszej spłaty (np. zamiast pozostałych 20 lat do 10 lat). Poszczególne rozwiązania zależą od danej instytucji, niemniej nie w każdym przypadku śmierć kredytobiorców automatycznie równa się wygaśnięciu umowy i koniecznością natychmiastowej spłaty zobowiązania hipotecznego.

Wskazówka: przy podpisywaniu umowy kredytowej warto szczegółowo poprosić opiekuna kredytowego, by wyjaśnił, jak bank postępuje w przypadku śmierci kredytobiorcy. Z osobą, z którą podpisywałeś umowę, możesz skontaktować się także później lub zasięgnąć informacji poprzez wiadomość w bankowości internetowej (ostrzegamy, że konsultant na infolinii może nie być „wtajemniczony” w tak szczegółowy temat i lepiej dać pracownikom banku nieco czasu na przygotowanie wyczerpującej odpowiedzi).

Śmierć kredytobiorcy a spłata kredytu hipotecznego w praktyce

Wiemy już, że kredyt nie przepada po śmierci kredytobiorcy; a czy banki stosują jakąś „pauzę” na czas ustalenia i nabycia praw przez spadkobierców? Zapewne słusznie się domyślasz, że… nie. Bank nie zaprzestaje naliczania odsetek ani nie zawiesza konieczności spłaty kredytu na czas postępowania spadkowego. Oznacza to, że kredyt należy spłacać zgodnie z ustalonym wcześniej harmonogramem, a jeśli spadkobiercy pominą raty (bo np. mogli nie wiedzieć, że odziedziczyli mieszkanie z kredytem), to będą musieli jak najszybciej uregulować zaległości i jeszcze zapłacić karne odsetki (oczywiście pod warunkiem, że przyjmą spadek).

A żeby było jeszcze ciekawiej, należy dodać, że bank-kredytodawca wcale nie musi poinformować spadkobierców o istniejącym zadłużeniu. Nie ma również obowiązku zawiadamiać o wszczęciu egzekucji zadłużenia drogą sądową. Zdobycie informacji, czy spadek obciążony jest kredytem, leży po stronie spadkobierców.

Poszukiwanie oszczędności

Zwykle nie wtajemniczamy dzieci w to, ile pieniędzy posiadamy ani w których bankach mamy konta, rachunki oszczędnościowe i lokaty, co z jednej strony jest zupełnie zrozumiałe, z drugiej – może po śmierci rodzica sprawić rodzinie niemało kłopotów.

Czy jesteś pewien, że dzieci/małżonek/rodzice wiedzieliby, w których instytucjach szukać Twoich oszczędności? No właśnie; sytuacje, w których rodzina poszukuje lokat po bliskim, są częstsze, niż się nam wydaje. Nie zawsze też da się uzyskać jednoznaczne informacje, przeglądając dokumenty po zmarłym.

Na szczęście od kilku lat spadkobiercy mogą korzystać z Centralnej informacji o rachunkach uśpionych ze wszystkich banków i SKOK-ów. Nie trzeba sprawdzać w każdej instytucji z osobna, wystarczy złożyć wniosek w wybranym banku lub kasie wraz z potwierdzeniem prawa własności do majątku pozostawionego przez zmarłego.

Sęk w tym, że… opcja ta dostępna jest wyłącznie dla osób pełnoletnich. Oznacza to, że w imieniu nieletnich dzieci o uzyskanie informacji musi wystąpić ich przedstawiciel ustawowy (należy zauważyć, że jest to rozwiązanie niezrozumiałe; na jakiej podstawie odmawia się 16-, 17-latkowi informacji o majątku jego rodziców?).

Porada: w teorii Centralna informacja… jest znakomitym narzędziem, jednak w praktyce bywa, że poszukujący rachunku natykają się na luki bądź bardzo długo czekają na jakiekolwiek wiadomości. Naszym zdaniem dobrze jest wtajemniczyć zaufaną, bliską osobę o tym, w których instytucjach przechowujemy oszczędności. Dzięki temu w razie trudnej sytuacji odpadnie przynajmniej stres związany z nerwowym przeszukiwaniem dokumentów z banków.

Ubezpieczenie kredytu – czy to ma sens?

Niezłym pomysłem jest skorzystanie z opcji ubezpieczenia spłaty kredytu na wypadek śmierci kredytobiorcy. W ostatnich latach banki coraz częściej wymagają od kredytobiorców wykupu takiej polisy, można też znaleźć oferty na wolnym rynku (dotyczy to także umów o kredyt gotówkowy). W zależności od umowy środki z ubezpieczenia mogą pokryć część długu lub jego całość. Nietrudno się domyślić, że ta druga opcja wymaga uiszczania co miesiąc wyraźnie wyższych rat. Nim podpiszesz umowę, przyjrzyj się dokładnie wszelkim wykluczeniom; przykładowo, pieniądze nie zostaną wypłacone, gdy kredytobiorca popełni samobójstwo, zatai chorobę, zginie w wyniku działań wojennych lub… w zamachu terrorystycznym.

I kolejny istotny szczegół: wypłata rekompensaty następuje w momencie śmierci tego kredytobiorcy, który się ubezpieczył. Oznacza to, że w przypadku małżeństwa, które kupiło wspólnie mieszkanie, polisę powinien wykupić i mąż, i żona, jeśli chcą zabezpieczyć drugą połówkę na wypadek swojej śmierci. Sprawia to, że koszt ubezpieczenia staje się niebagatelną pozycją w comiesięcznym budżecie.

Czy nieletni może otrzymać środki z wkładu na wypadek śmierci?

Jak widzisz, jakikolwiek sposób wybraliby Twoi spadkobiercy na rozwiązanie sprawy kredytu, wiąże się on z czasem: czasem oczekiwania na wyrok sądu, na przejęcie spadku, załatwienie formalności, objęcie opieki nad nieletnimi dziećmi itd. Czy zatem istnieje jakaś metoda, dzięki której oszczędności po Tobie dostaną się w ręce Twojej rodziny szybciej niż po kilku miesiącach (oczywiście pomijając skrytkę pod materacem)?

Może Cię to zdziwi – ale jest. Dyspozycja wkładem na wypadek śmierci, choć jej nazwa urąga wszelkim regułom tworzenia zrozumiałych terminów, jest w swej istocie bardzo prostą i przydatną usługą, pozwalającą ominąć prawo spadkowe i przekazać w łatwy sposób wyznaczonej osobie konkretną kwotę bez zapisów w testamencie. W praktyce wygląda to tak: składamy w banku dyspozycję, że w razie naszej śmierci bank ma przelać wskazanej przez nas osobie np. 15 tys. zł. Kwota ta nie wchodzi do masy spadkowej, bank nie musi więc czekać na wyrok sądu w sprawie spadku. Co więcej, dyspozycję można wydać dla kilku osób.

Dyspozycja ma jednak swoje ograniczenia. Beneficjentem dyspozycji może zostać tylko osoba z najbliższej rodziny (w tym oczywiście dzieci, rodzice czy małżonek), zaś kwota, którą można przekazać, wynosi obecnie ok. 100 tys. zł (jest to kwota zmienna, podana wartość odnosi się do IV kwartału 2020 r.). Dokładny opis tej usługi znajdziesz w artykule Dyspozycja wkładem na wypadek śmierci - czym jest, jak ją złożyć i ile kosztuje?

Logicznie rozumując, najprościej byłoby udać się do banku (lub kilku banków, jeśli mamy więcej kont) i złożyć dyspozycję dla każdego z naszych dzieci, tak aby do momentu zakończenia sprawy spadkowej miały one środki do życia, na spłacanie rat kredytu, na opłatę czesnego itp. (czy raczej ich opiekunowie, np. dziadkowie). Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że środki przekazane z tytułu dyspozycji nie trafiają na konto małoletniego, ale jego przedstawiciela ustawowego. Co więcej, bank może przelać środki z dyspozycji nieprzekraczające kwoty zwykłego zarządu, czyli do ok. 5000 zł. Jeśli rozdysponowana kwota jest wyższa, wymagana jest zgoda sądu opiekuńczego.

Porada: dobrym pomysłem jest złożenie dyspozycji np. na 4000 zł na jedno dziecko i 4000 zł na drugie. W razie czego opiekun dzieci w stosunkowo krótkim czasie będzie miał do dyspozycji 8000 zł, nie czekając na wyrok sądu rejonowego. Możesz też ustanowić stosowny zapis odnośnie do swoich rodziców.

Zaletą dyspozycji wkładem jest to, że raz złożona, nie ulega przedawnieniu (możesz ją natomiast wycofać w każdej chwili i składać tyle razy, ile zechcesz). Uwaga! Dyspozycja wkładem może być zlecona wyłącznie z konta indywidualnego!

Przykładowo: rodzina odłożyła 40 tys. zł jako „poduszkę finansową” na nieprzewidziane zdarzenia. W przypadku śmierci obojga rodziców kwota ta wchodzi w masę spadkową i aby uzyskać do niej dostęp, należy poczekać na wyrok sądu rejonowego. Jeżeli jednak rodzic ustanowi w banku dyspozycję wkładem na wypadek śmierci na rzecz swoich dzieci, środki zostaną wypłacone nowym opiekunom prawnym małoletnich znacznie szybciej, bez postępowania spadkowego, a po ustanowieniu opiekuna przez sąd opiekuńczy.

Śmierć rodzica a dostęp dziecka do własnego konta

Zastanawiasz się, czy nie najrozsądniej byłoby utworzyć rachunek dla dziecka i trzymać na nim oszczędności „na czarną godzinę”? Jest to opcja z pewnością godna rozważenia. Pieniądze zgromadzone na koncie pociechy stanowią jej własność i nie wchodzą do masy spadkowej. Śmierć opiekuna prawnego nie oznacza zamknięcia rachunku dziecka; bank wymaga jedynie podpisania aneksu do umowy przez osobę, która obejmie opiekę prawną nad małoletnim po śmierci rodziców.

Rozwiązanie to ma jednak swoje istotne ograniczenia. Po pierwsze: z rachunków małoletniego można co miesiąc wypłacić maksymalnie tzw. kwotę zwykłego zarządu, wynoszącą obecnie ok. 5 tys. zł. Na jednorazową wypłatę wyższych kwot musi wydać zgodę sąd opiekuńczy. Zwykle więc pobranie środków rozkłada się na kilka miesięcy.

Druga kwestia dotyczy wieku małoletniego. Dzieci do lat 13 nie mają prawa dysponować środkami zgromadzonymi na rachunku poza drobnymi kwotami w zwykłych czynnościach życia codziennego. Przykładowo, dziesięciolatek może kupić sobie posiłek, drobną zabawkę czy bilet do kina, ale już nie telewizor, laptopa czy konsolę. Nie może pójść do oddziału i wypłacić sam środków ze swojego rachunku (nawet nie przekraczających kwoty zwykłego zarządu), a trzeba jeszcze pamiętać, że większość kont dla dzieci poniżej 14. roku życia nie da się powiązać z kartą płatniczą, przez co służą one bardziej gromadzeniu środków niż ich wydawaniu. Z konta dziecka wyższą sumę może pobrać wyłącznie przedstawiciel ustawowy, na zasadach, o których już wspominaliśmy. 

Jak założyć konto małemu dziecku? Rachunki bankowe do 13 lat

​​​​Inaczej przedstawia się sytuacja nastolatka. Osoba, która skończy 13 lat, nabywa częściowych zdolności do czynności prawnych, a tym samym może w pewnym zakresie dysponować swoim majątkiem, jakim niewątpliwie są pieniądze zgromadzone na jej koncie. Tym samym, jeśli opiekun prawny nie złoży w banku sprzeciwu, nastolatek ma prawo do wypłacania gotówki, płacenia kartą, zlecania przelewów itd. – do kwoty zwykłego zarządu.

Jak założyć konto nastolatkowi? Porady dla nastolatków i ich rodziców

Czy dziecko może być (na wszelki wypadek) pełnomocnikiem do konta rodzica?

Praktycznym rozwiązaniem może wydawać się udzielenie dziecku pełnomocnictwa do naszego konta, tak aby w sytuacji awaryjnej mogło podjąć środki niezbędne do życia. Niestety, w większości banków osoby niepełnoletnie nie mogą być pełnomocnikami (choć prawo tego nie zabrania w przypadku osób w wieku 13-17 lat). Co ważniejsze, każde pełnomocnictwo wygasa w chwili śmierci właściciela rachunku.

Pełnomocnictwo może natomiast przydać się na wypadek choroby czy dłuższego pobytu rodzica w szpitalu. Jeśli obawiasz się, że wkrótce staniesz przed koniecznością poddania się długotrwałemu leczeniu, zapytaj w swoim banku, czy możesz ustanowić nastoletnie dziecko swoim pełnomocnikiem.

Wskazówka: jeżeli chciałbyś, aby Twoje dziecko miało legalny dostęp do rachunku i mogło korzystać z Twoich pieniędzy w czasie, gdy będziesz w szpitalu, rozważ otwarcie wraz z dzieckiem rachunku wspólnego. Niektóre banki, np. Bank Pocztowy, umożliwiają wspólne posiadanie konta przez rodzica i dziecko od 13 lat. Możesz też wybrać opcję dodatkowej karty: przykładowo, w Getin Banku można zamówić aż cztery darmowe karty debetowe do jednego rachunku (może być ich więcej, ale każda kolejna jest płatna), które przekażesz swoim dzieciom.

Pamiętaj, że pobranie środków z konta po śmierci właściciela jest nielegalne; jeżeli bank uzna, że doszło do takiej operacji, może zażądać zwrotu środków i nic nie zmieni fakt, że pieniądze pobrali przyszli spadkobiercy.

Jak ustanowić pełnomocnika do rachunku? 

Polisa posagowa: dodatkowe świadczenia po śmierci rodzica

Niektórzy rodzice rozważają także założenie swojemu dziecku polisy posagowej, czyli dodatkowego zabezpieczenia ze strony towarzystwa ubezpieczeń.

Ubezpieczenie posagowe wypłacane jest, gdy dziecko osiągnie określony wiek (18-25 lat) lub w formie renty, gdy małoletni zostanie osierocony. Wysokość świadczenia po śmierci rodzica zależy od wysokości ustalonej składki i umowy. Brzmi rozsądnie, jednak czy się opłaca? Cóż, jeśli umrzemy przedwcześnie, to każda forma zabezpieczenia finansowego może się cennym wsparciem.

Natomiast jeżeli szczęśliwie dożyjemy dorosłości naszych dzieci, to najpewniej będziemy mieli szansę przekonać się, że wypłacona przez ubezpieczyciela kwota wynosi mniej więcej tyle samo – lub mniej - ile sami odłożylibyśmy na rachunku oszczędnościowym (nie wliczając w to odsetek)… Wynika to z faktu, że polisa posagowa zwykle obejmuje też inne ubezpieczenia, np. od utraty zdrowia, za które płacimy w składce. Generalnie nie jest to propozycja wyjątkowo atrakcyjna, jeśli nic złego się nie wydarzy – tego ostatniego nie możemy być jednak pewni, jak zresztą przy każdym ubezpieczeniu. Naszym zdaniem dodatkowe zabezpieczenie z pewnością nie zawadzi.

Czy dziecko może odziedziczyć dług?

Na koniec przyjrzyjmy się kwestiom dziedziczenia. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że według polskiego prawa dziecko nie może odziedziczyć długu; osoby nieletnie zawsze dziedziczą z dobrodziejstwem inwentarza, co oznacza, że maksymalnie ich zadłużenie może wynosić tyle, ile warty jest odziedziczony majątek. Przykładowo, rodzice zostawili dzieciom dom o wartości 350 tys. zł oraz długi o wartości 500 tys. zł. Opiekunowie prawni mogą – za zgodą sądu – taki spadek odrzucić lub przyjąć w imieniu nieletniego, lecz dług dziecka będzie mógł wynieść maks. 350 tys. zł. Wartość przyjętego spadku musi pokryć zobowiązania. W tym konkretnym przypadku wartość odziedziczonego majątku wynosiłaby… 0 zł.

Jednak nawet w sytuacji, gdy spadek składa się wyłącznie z długów (a więc dziecko w istocie nie dziedziczy), warto złożyć w sądzie oświadczenie o odrzuceniu spadku w imieniu dziecka. Fakt, zajmie to trochę czasu, ale zwykle w podobnych sytuacjach sądy – z uwagi na dobro nieletniego – starają się rozpatrywać sprawy tak, aby zdążyć w wyznaczonym przez prawo 6-miesięcznym okresie, w którym można spadek odrzucić. Zdarzają się bowiem sytuacje, że komornicy lub firmy windykacyjne domagają się zwrotu rzekomo odziedziczonych przez małoletniego długów.

Niestety, ustalenie, w którym banku (bankach/firmach windykacyjnych) zmarły miał długi, leży po stronie spadkobierców i ich przedstawicieli prawnych, jeśli spadkobiercy są nieletni. Mając to na uwadze, można zawnioskować w sądzie rejonowym o spis inwentarza, czyli majątku i długów zmarłego. Spis na polecenie sądu wykonuje komornik, a koszt procedury zostaje wliczony do zadłużenia. Zabezpieczy przed długami, które mogą wyjść na jaw w przyszłości.

Podsumowanie

Nieznajomość prawa (w tym prawa bankowego) nie zabezpieczy nas przed konsekwencjami jego stosowania. Nawet jeśli w momencie podpisywania umowy nie interesowaliśmy się kwestiami związanymi z kredytem czy rachunkiem bankowym na wypadek naszej śmierci, zawsze możemy dopytać u naszego opiekuna kredytowego czy po prostu w banku, jak dokładnie wyglądają bankowe procedury. Pozwoli nam to na wyobrażenie sobie, z czym będą musieli się mierzyć nasi najbliżsi, i przygotowanie – siebie i ich – na trudne zdarzenia.

Oczywiście, myślenie o śmierci nie należy do najprzyjemniejszych czynności, ale nie zdejmuje to z nas ciężaru odpowiedzialności za naszą rodzinę. Wszystkich scenariuszy nikt nie przewidzi, lecz pewne kwestie możemy rozwiązać niemal od ręki: rozważyć opcję ubezpieczeń, otworzyć dzieciom konta, złożyć dyspozycje wkładem, uporządkować dokumenty i wtajemniczyć zaufaną osobę, gdzie powinna szukać potrzebnych informacji. Czasami z pozoru banalne kroki mogą znacznie poprawić sytuację naszych bliskich. Warto o tym pamiętać.

Oceń artykuł
5
(1 ocena)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos

Komentarze

(2)
Sortuj odNajnowszych
  • Najnowszych
  • Najstarszych
Dodaj swój komentarz...
B
Barman
Gość

Z tego co wiem, są banki, które otwierają konto dla dziecka, tylko gdy rodzic ma w nim rachunek. Co sie wtedy dzieje po śmierci rodzica-klienta? Czy nowy opiekun prawny musi założyć rachunek dla siebie?

Odpowiedz

Justyna Kalicińska
Analityk produktów finansowych
@Barman

Prawdopodobnie tak właśnie będzie, jednak osobną kwestią jest, jak bardzo restrykcyjnie bank do tego podejdzie i ile czasu da nowemu opiekunowi na podjęcie decyzji (zwykle to nieco trwa). Konto dziecka nie powinno być z tego powodu zablokowane.

Odpowiedz