Lokata a PIT
Na początek kwestia, o którą pytacie wyjątkowo często – czy od pieniędzy zarobionych na lokacie należy odprowadzić podatek i czy należy wykazać go w formularzu podatkowym PIT? Odpowiedź na pierwszą część pytania jest twierdząca – zgodnie z obowiązującą ordynacją podatkową odsetki z lokat bankowych podlegają zryczałtowanemu podatkowi od zysków kapitałowych (zasada ta dotyczy również kont oszczędnościowych). Podatek ten ma charakter liniowy, a jego stawka wynosi 19%. Oznacza to, że niezależnie od zarobionej kwoty proporcjonalnie zawsze zapłacimy tę samą daninę. Płatności nie robimy jednak samodzielnie. Za obliczenie i odprowadzenie podatku „Belki”, bo taka jest jego potoczna nazwa, odpowiedzialny jest bank, w którym mamy lokatę.
Z punktu widzenia oszczędzającego to bardzo wygodne rozwiązanie, gdyż nie musimy zaprzątać sobie głowy jakimikolwiek kwestiami podatkowymi. Po prostu po zakończeniu oszczędzania bank wypłaci nam należne odsetki w kwocie netto, czyli już pomniejszonej o należny podatek (podobna zasada rozliczeń ma miejsce m.in. w przypadku kuponów z obligacji). Nie jest konieczne też składanie jakichkolwiek dodatkowych formularzy podatkowych. W przypadku lokat wszelkie kwestie formalne odbywają się bez naszego udziału na linii bank-skarbówka.
Założenie lokaty a urząd skarbowy
Kolejna często poruszana kwestia dotyczy tego, czy urząd skarbowy ma wgląd w to, co dzieje się na naszych kontach bankowych (wliczając w to lokaty). Odpowiedź jest dwojaka. Co do zasady skarbówka nie monitoruje naszych rachunków. Uprawniony jest do tego wyłącznie bank. W większości przypadków jedyna informacja, jaka trafia do fiskusa, to kwota odprowadzonego podatku. Na tej podstawie nawet najbardziej dociekliwy urzędnik nie będzie jednak w stanie stwierdzić, ile tak naprawdę wynoszą nasze oszczędności. W końcu daninę płacimy tylko od zarobionych odsetek, a przecież nie wszystkie pieniądze muszą znajdować się na lokacie.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że nasze „bankowanie” nie jest zupełnie anonimowe. Duże przelewy w kwocie powyżej 15 tys. euro (ok. 65 tys. zł) są rejestrowane przez bank. Rutynowym działaniem w takiej sytuacji jest kontakt ze strony pracownika banku, a w razie podejrzeń przekazanie informacji organom skarbowym (w założeniu taki monitoring ma zapobiegać tzw. praniu brudnych pieniędzy). Podobnie (a nawet jeszcze gorzej) sprawa będzie wyglądać, jeśli wykonamy np. serię mniejszych przelewów na ten sam rachunek bankowy. Dla banku stanowić to będzie wyraźny sygnał, że mamy coś do ukrycia.
Oczywiście nie każdy duży przelew musi stanowić próbę oszustwa (w rzeczywistości jest to niewielki margines). Niemniej, przy transferze dużych kwot radzimy sporządzić odpowiednią dokumentację, która potwierdzi legalność całego procederu. Przykładowo przy kupnie samochodu od osoby prywatnej zadbajmy o pisemną umowę nabycia pojazdu, a jeśli kupujemy go w salonie, pamiętajmy o zachowaniu rachunku. Mając taką „podkładkę”, bez trudu udowodnimy legalność naszych interesów i unikniemy nieprzyjemności ze strony fiskusa.
Zdarzają się również sytuacje, w których to urząd skarbowy jako pierwszy nabierze podejrzeń co do naszych finansów. Wówczas może poprosić, a raczej nakazać bankowi udostępnienie szczegółowych danych na temat naszego konta. Skarbówka może pójść też o krok dalej i złożyć wniosek o blokadę rachunku np. w sytuacji, w której zalegamy z grzywną lub mandatem (sprawami takimi jak ściąganie alimentów czy windykacja zajmują się już inne instytucje).
Lokaty bankowe a urząd skarbowy – konto za granicą
Wymiana informacji pomiędzy bankiem a Urzędem Skarbowym ma miejsce również wtedy, kiedy posiadamy konto za granicą. Jeszcze kilka lat temu sporo Polaków korzystało z usług banków w Szwajcarii lub Lichtensteinie, aby przynajmniej częściowo ukryć tam swoje oszczędności. Od kilku lat – na mocy przepisów o wymianie informacji podatkowej – usunięcie naszych oszczędności sprzed oczu fiskusa jest w tych krajach w zasadzie niemożliwe. Jeśli np. założymy lokatę w banku w Zurychu, to ten zobowiązany będzie wysłać stosowną informację do polskiego urzędu, a nam pozostanie zapłacić należny z tego tytułu podatek (jeśli posiadamy polską rezydencję podatkową, zapłacimy podatek na tych samych zasadach, jakby lokata była założona w rodzimym banku).
Samodzielne zgłoszenie lokat przez przedsiębiorców
Nieco inne zasady dotyczą natomiast właścicieli firm. Ci, w odróżnieniu od osób fizycznych, mają obowiązek samodzielnego zgłaszania posiadanych lokat do urzędu skarbowego. Tego typu zgłoszenia dokonuje się na formularzu NIP-7 w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych oraz NIP-8 w przypadku podmiotów wpisanych do KRS (np. spółek akcyjnych). W praktyce zgłoszeniu podlega jednak wyłącznie numer rachunku lokaty, a nie zdeponowana kwota.
Różnica w obowiązkach wobec osób fizycznych i przedsiębiorców wynika z prostego faktu – ci drudzy nie są obłożeni podatkiem „Belki”. Żeby jednak nie dopuścić do sytuacji, w których Polacy będą masowo zakładać własne firmy, aby uniknąć podatku od zysków kapitałowych, firmowe lokaty obłożono podatkiem PIT lub CIT (zależnie od formy działalności). Pod kątem podatkowym wychodzi więc praktycznie na to samo, a jedyny plus dla przedsiębiorstw jest taki, że podatku od lokaty bankowej nie trzeba odprowadzać natychmiast po zakończeniu oszczędzania.
Podsumowanie
Ciężar rozliczeń zysków z lokat ze skarbówką w większości sytuacji bierze na siebie bank. Dzięki temu nie musimy poświęcać czasu na liczenie właściwej kwoty daniny. Oszczędzamy też czas na robienie przelewów podatkowych i sporządzanie formularzy. Takiego komfortu nie mają jednak przedsiębiorcy, którzy wszelkie kalkulacje muszą robić samodzielnie. W tekście wyjaśniliśmy też, że wbrew powszechnym obawom skarbówka nie prowadzi bieżącego monitoringu naszych kont bankowych. Robi to jedynie, jeśli naszym działaniem wzbudzimy podejrzenia przedstawicieli fiskusa lub banku. Są to jednak stosunkowo rzadkie przypadki. Większość osób może korzystać z lokat i innych produktów finansowych bez jakichkolwiek obaw o ewentualną kontrolę.
Komentarze
(0)