Anonimowe konto bankowe. Przegląd legalnych metod zwiększenia anonimowości transakcji

Krzysztof Duliński
Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
Krzysztof Duliński
Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych

95 publikacji 3275 komentarzy

Recenzent promocji bankowych i autor tekstów poradnikowych dotyczących zarządzania finansami osobistymi będący zdania, że nawet najbardziej skomplikowane zagadnienie można przedstawić w prosty i przystępny sposób.


21 komentarzy
Anonimowe konto bankowe. Przegląd legalnych metod zwiększenia anonimowości transakcji
Spis treści

Odpowiedź jest prosta: nie istnieją. Całkowita anonimowość jest niemożliwa przynajmniej z dwóch powodów:

  • aby założyć rachunek bankowy, trzeba podpisać odpowiednią umowę. Nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu nasze dane posiada więc przynajmniej jeden pracownik banku;
  • zdecydowana większość systemów prawnych (jeśli nie wszystkie) obliguje banki do udostępniania danych takim instytucjom jak urzędy skarbowe czy prokuratura. W razie podejrzenia o popełnieniu przestępstwa nawet tajemnica bankowa może nam nie pomóc. W Polsce do instytucji, którym bank musi udostępnić informacje na temat klienta, należą m.in.: inspektor kontroli skarbowej, szef Służby Celnej, prezes Najwyższej Izby Kontroli, Komisja Nadzoru Finansowego i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (pełną listę uprawnionych podmiotów można znaleźć w art. 105 ustawy Prawo bankowe).

Czy można założyć konto bankowe bez weryfikacji danych osobowych?

Jak wspomnieliśmy wcześniej, przepisy wymagają, by bank wiedział komu zakłada konto, kto jest jego właścicielem i będzie z niego korzystał. Różnica polega jedynie na sposobie weryfikacji podawanych danych. Może się to odbyć metodą na selfie, poprzez pokazanie dokumentu tożsamości podczas wizyty w placówce banku lub kurierowi dostarczającemu umowę rachunku albo podczas wideorozmowy z doradcą bankowym; ewentualnie przez dokonanie przelewu weryfikacyjnego na niewielką kwotę z innego ROR osoby zakładającej nowe konto. Trzeba przy tym podkreślić, że dane wpisane we wniosku o nowy rachunek muszą być w pełni zgodne z tymi, które są przypisane do konta, z którego będą przesłane pieniądze.

W Internecie można znaleźć propozycje zagranicznych podmiotów prowadzenia kont bez weryfikacji podawanych danych. Tyle, że ich funkcjonalności są bardzo ograniczone, można przez nie transferować niewielkie kwoty.

Nie oznacza to jednak, że nie istnieją metody – i to całkowicie legalne – przynajmniej częściowego zabezpieczenia swojej tożsamości. Nawet jeśli nie jesteśmy chronieni w stu procentach, dostajemy pewną namiastkę anonimowości. Namiastkę, za którą najczęściej trzeba sporo zapłacić.

Nielegalne sposoby na anonimowość

Otwieranie przez instytucje finansowe rachunków absolutnie anonimowych, kłóci się z wytycznymi Grupy Specjalnej ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (międzynarodowa organizacja rządowa, która ma zwalczać tego rodzaju działania i utrudniać finansowanie terroryzmu) wdrożonymi przez instytucje nadzorcze w poszczególnych państwach. Bank, który nie poddaje się tym zaleceniom, po prostu łamie prawo za co grozi mu wysoka kara pieniężna lub utrata licencji. Na dodatek będzie traktowany podejrzliwie przez inne instytucje finansowe, które mogą odmówić przyjmowania przechodzących przez niego transakcji. Dlatego anonimowe rachunki bankowe oferowane są przez banki mieszczące się w różnych egzotycznych krajach, gdzie nadzór bankowy nie istnieje lub działa w mało efektywny sposób.

W Internecie można znaleźć pomysły dotyczące nie tyle założenia anonimowego konta, ile ukrycie istnienia rachunku, z którego korzysta dana osoba przed jej wierzycielami czy komornikiem. Mamy na myśli otwarcie ROR na podstawioną osobę, tzw. słupa, czy korzystanie z konta zaufanej osoby. Oba sposoby noszą znamiona ukrywania majątku, co może być podstawą do pociągnięcia do odpowiedzialności obu współpracujących ze sobą stron.

Karta pre-paid - anonimowa karta płatnicza

Najbardziej rozpoznawalnym produktem tego typu na polskim rynku była karta przedpłacona banku BZ WBK (obecnie Santander Bank Polska). Choć nie było to konto bankowe (kartę można było kupić nie tylko w oddziałach bankowych, ale i w dyskontach), to w wielu punktach spełniała założenia rozważane w tym artykule. Przede wszystkim – był to produkt całkowicie anonimowy. Zakup nie wymagał podpisania żadnej umowy z bankiem, a karta – co ważniejsze – była na okaziciela. Na odwrocie karty był też wytłoczony… numer indywidualnego rachunku. W praktyce więc był to produkt najbliższy anonimowemu kontu bankowemu:

  • z kartą – którą można było wielokrotnie doładowywać – powiązany był indywidualny, anonimowy, prowadzony jednostronnie przez bank rachunek techniczny;
  • karta była na okaziciela;
  • brak umowy oznaczał, że z kartą nie były kojarzone żadne dane osobowe (bo i bank nie miał ich w jaki sposób pozyskać).

Kartę tego typu można było zasilić zarówno za pomocą przelewu bankowego, jak i wpłacając gotówkę w oddziale banku – dokładnie tak, jak w przypadku każdego innego rachunku.

Idea anonimowych kart pre-paid nie spodobała się jednak Komisji Nadzoru Finansowego, która uznała, że tego typu instrument jest de facto kartą debetową, a więc powinien wiązać użytkownika z bankiem umową. Komisja powołała się przy tym na przepisy ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Pojawiały się głosy, że decyzja mogła być spowodowana interwencją banków zachodnich, gdyż polskie karty pre-paid stosowane były na szeroką skalę do prania brudnych pieniędzy. W listopadzie 2015 roku BZ WBK (obecnie Santander Bank Polska) oficjalnie zaprzestał sprzedaży kart pre-paid. Wcześniej podobnie uczyniły inne banki – mBank, Pekao SA czy BGŻ BNP Paribas (obecnie BNP Paribas).

Konta szwajcarskie

Szwajcaria od lat kojarzy się z trzema rzeczami: serami, zegarkami i bankami. To właśnie ten kraj jest kolebką szeroko zakrojonej tajemnicy bankowej i bezpiecznej bankowości. Początki takiego stanu rzeczy sięgają lat 30. ubiegłego stulecia. Podpisana w 1934 roku Ustawa federalna o bankach i bankach oszczędnościowych (zwana powszechnie Prawem bankowym) stała się podwaliną współczesnego systemu chroniącego interesy klientów, traktując wyjawienie danych osobowych posiadacza rachunku jako przestępstwo zagrożone nie tylko grzywną, ale również karą więzienia. Przepis obowiązuje do dziś – za nieuprawnione wyjawienie tajemnicy bankowej grozi do trzech lat pozbawienia wolności i do 250 000 franków kary finansowej (ok. 1 mln zł; równowartość około trzech tamtejszych przeciętnych rocznych pensji).

Warto nadmienić, że pierwotnie wspomniany przepis miał chronić m.in. Żydów przed nazistowskim aparatem kontroli. Prawo zakazywało wyjawiania jakichkolwiek danych o finansach klientów nie tylko pracownikom banków lokalnych, ale również filii niemieckich instytucji finansowych znajdujących się na terytorium Szwajcarii, w tym udzielanie takich informacji centrali w Niemczech.

Jeszcze do maja 2015 roku Szwajcaria była – z racji obowiązywania tajemnicy bankowej funkcjonującej na bardzo zbliżonych zasadach do tajemnicy zawodowej lekarzy lub prawników – ziemią obiecaną dla poszukiwaczy anonimowości. Obecnie sytuacja nie jest już tak dogodna, ponieważ na mocy porozumienia podpisanego z Unią Europejską szwajcarskie przepisy zostały dostosowane do uregulowań unijnych. W efekcie, w ramach Forum ds. Przejrzystości i Wymiany Informacji w Celach Podatkowych OECD, Szwajcarzy przekazują urzędom podatkowym państw członkowskich tej organizacji informacje o ich obywatelach posiadających rachunki w szwajcarskich bankach, łącznie ze stanem środków na koniec roku.

Szwajcarski system bankowy oczywiście nie zapewnia anonimowości. Każdy rachunek jest przypisany – podobnie jak w Polsce – do konkretnego klienta, którego dane znajdują się w posiadaniu banku. Zamiast anonimowości otrzymuje się jednak dużą dawkę prywatności. Zewnętrzne podmioty – głównie wymiar sprawiedliwości – wciąż mogą wnioskować o uchylenie tajemnicy bankowej tylko w bardzo konkretnych i uzasadnionych przypadkach, najczęściej dotyczących najcięższych przestępstw.

Konta numeryczne

Konta numeryczne nie należą do szczególnie popularnych form bankowości, a w większości rozwiniętych gospodarek są wręcz zakazane prawnie. Ich dostępność ograniczona jest w zasadzie tylko do wybranych państw zachodnioeuropejskich o bogatych tradycjach w bankowości – jak wspomniana wcześniej Szwajcaria, czy Austria. Dodatkowo, z racji specyficznego charakteru, rachunków tego typu dotyczą bardzo skomplikowane regulacje prawne.

Właściciel konta numerycznego w relacjach z bankiem posługuje się specjalnym hasłem (znanym tylko sobie i bardzo wąskiej grupie pracowników tego banku). Główną zaletą takiego konta jest możliwość ukrycia swoich danych na zewnątrz. Podczas gdy typowe konto bankowe opatrzone jest nazwą (lub, w przypadku osób fizycznych, imieniem i nazwiskiem) właściciela, jedynym identyfikatorem konta numerycznego może być zaledwie numer rachunku. Nie oznacza to jednak pełnej anonimowości. Konto numeryczne, podobnie jak każde inne, tworzone jest na podstawie zawartej umowy z bankiem. Ponieważ tego typu konta mogą być z łatwością wykorzystane jako pralnie brudnych pieniędzy (poza uzasadnionymi przypadkami – patrz specyfika szwajcarskiej bankowości – wręcz niemożliwe jest ustalenie, do kogo należy dany rachunek), Rada Europy już w 1980 roku ustaliła, że zostaną one objęte regulacjami prawnymi dotyczącymi weryfikacji właścicieli oraz wykonywanych przez nich operacji. Już samo założenie takiego rachunku wiąże się z gruntownym prześwietleniem klienta pod kątem potencjalnie niedozwolonych czynności.

Drobiazgowa kontrola (oraz fakt, że rachunek trzeba założyć osobiście) to jedna kwestia. Dużo poważniejszą przeszkodą może okazać się, że konta numeryczne – czy konta szwajcarskie w ogóle – to opcja pozostająca poza zasięgiem przeciętnego Kowalskiego. Otwarcie takiego rachunku wymaga na ogół zapewnienia tzw. depozytu początkowego w wysokości kilku albo nawet kilkudziesięciu tysięcy dolarów oraz posiadania środków, by co roku płacić kilkaset dolarów tytułem kosztów prowadzenia. Depozyty w takich bankach często obłożone są też tzw. podatkiem u źródła (czyli pobieranym przez kraj, w którym powstała należność. Decydujące znaczenia ma siedziba banku).

Banki offshore

Pojęcie bankowość offshore odnosi się korzystania z rachunku bankowego poza krajem, w którym znajduje się główna siedziba danego podmiotu (osoby fizycznej, spółki). W wielu przypadkach na siedzibę banku offshore wybiera się państwa wyspiarskie, zwłaszcza tropikalne (stąd Kajmany czy Dominika), ale do tego typu instytucji śmiało można zaliczyć również banki szwajcarskie, austriackie lub luksemburskie.

Kraje specjalizujące się w bankowości offshore (czy wręcz w szeroko pojętym biznesie offshore, ponieważ – z racji przyjaznego systemu prawnego – często wybiera się je również na siedziby przedsiębiorstw lub trustów) cechują się dużą niezależnością wobec „klasycznych” gospodarek, zwłaszcza jeśli zlokalizowane są w odległej geograficznie części świata. Posiadając konto na Karaibach, możemy być niemal pewni, że znajduje się ono poza strefą wpływów europejskiej jurysdykcji. Sama bankowość w tym regionie jest też znacznie bardziej konkurencyjna, choćby ze względu na dużą ilość podmiotów oraz nie pobieranie podatku dochodowego, od zysków kapitałowych, nieruchomości czy tzw. podatku u źródła. Dla przykładu – na Kajmanach funkcjonuje ok. 280 licencjonowanych banków, a na Bahamach ok. 300. W Polsce w 2020 roku istniało 30 banków komercyjnych (choć trzeba zauważyć, że banków spółdzielczych było aż 538).

Do głównych zalet banków offshore można zaliczyć:

  • bardzo przyjazny system podatkowy (banki ulokowane są w tzw. rajach podatkowych);
  • konkurencyjne oprocentowanie (wynikające po części z powyższego; niskie podatki oraz brak interwencjonizmu państwowego oznaczają, że bank może zaproponować wyższe stopy na depozytach);
  • dużą anonimowość, wynikającą z luźnego systemu prawnego;
  • łatwy (w kontekście regulacji) dostęp do depozytów;
  • zabezpieczenie przed niestabilnością polityczną lub finansową w kraju depozytariusza.

Istnieją też dość poważne wady:

  • banki offshore bywają uważane za mniej bezpieczne finansowo, głównie ze względu na możliwy brak gwarancji; po kryzysie z lat 2007-2008 banki wyspy Man wypłaciły zaledwie 40% zgromadzonych depozytów; banki krajowe często zwracały całość środków, nawet jeśli wykraczały one poza obowiązkową gwarancję bankową;
  • bankowość offshore, z racji kosztów utrzymania, skierowana jest głównie do zamożnych klientów;
  • bankowość offshore często kojarzona jest – z racji swojej specyfiki – z szarą strefą.

Organizacją zajmującą się tematyką prania pieniędzy i finansowania terroryzmu jest FATF (Financial Action Task Force – Grupa Specjalna ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy). Regularnie publikuje ona raporty dotyczące implementacji standardów transparentnej bankowości. Według aktualizacji z października 2022 r., na świecie istnieje 21 państw objętych wzmożonym monitorowaniem (tzw. szara lista), co oznacza, że zobowiązały się one do usunięcia w szybkim czasie niedoskonałości w swoich systemach finansowych. Istnieje też grupa krajów wysokiego ryzyka (tzw. czarna lista) ze strategicznymi brakami w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu

Dodatkowo Komisja Europejska określa co pewien czas jurysdykcje, które są niechętne efektywnej współpracy przy przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Po aktualizacji z lutego 2023 r. jest na niej 16 państw, m.in. Bahamy, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Fidżi, Kostaryka, Panama, Rosja, Samoa Amerykańskie, Trynidad i Tobago, Wyspy Marshalla.

Kryptowaluty i bankowość pseudonimowa

Gwałtowny rozwój Internetu umożliwił istnienie i funkcjonowanie nowej odmiany anonimowych transakcji – bankowość pseudoanonimową – opartą na kluczach szyfrujących i tzw. protokołach ślepych podpisów. Choć nie gwarantuje to pełnej anonimowości, w dużej mierze pozwala na zabezpieczenie prywatności wykonywanych operacji.

Protokół ślepych podpisów można porównać do zaklejonej koperty z wiadomością. Osoba podpisująca nie widzi, co jest w środku, jednak bez problemu może umieścić sygnaturę na kopercie. Jeśli wewnątrz koperty (a konkretnie między kopertą a wiadomością) umieścimy dodatkowo kalkę, podpis zostaje skopiowany również na samą wiadomość – jest ona „podpisana na ślepo”. Jeżeli następnie przekażemy tę kopertę trzeciej osobie, praktycznie niewykonalne jest powiązanie tej konkretnej „transakcji” z konkretną kopertą, zwłaszcza gdy dziennie wykonuje się wiele takich podpisów.

Tego typu zabezpieczenia stosuje się w tzw. kryptowalutach – czyli elektronicznych walutach opartych na szyfrowaniu (kryptografii). Rolę kopert pełnią tu specjalne, oparte na skomplikowanych obliczeniach matematycznych, ciągi cyfr i liter, w których ukryta jest informacja o liczbie jednostek pieniężnych (lub pseudopieniężnych, ponieważ wiele krajów nie uznaje kryptowaluty za oficjalny środek płatniczy).

Przykład: Agnieszka pobiera ze swojego banku 100 jednostek kryptowaluty X (szyfrowanie na drodze konto->Agnieszka), następnie przekazuje je – w formie specjalnego kodu – Beacie na jej konto w tym samym banku (szyfrowanie na drodze Beata->konto). Bank, mimo że zatwierdził operacje wpłaty i wypłaty („podpisał koperty”), nie jest w stanie wykryć, że to właśnie Agnieszka przesłała środki właśnie Beacie.

Ta praktyczna niewykrywalność uczestników danej transakcji czyni kryptowaluty relatywnie bezpiecznym narzędziem do anonimowych transakcji. Trzeba jednak pamięta o bardzo dużych wahaniach kursów kryptowalut, możliwości ich utraty, gdy padnie "giełda", na której je ulokowaliśmy lub utracimy kod dostępu do swojego portfela.

Ranking giełd kryptowalut - Lipiec 2024

  • Ocena bezpieczeństwa
    (4)
  • Liczba kryptowalut
    >410
  • Prowizja maker/taker
    0,1% / 0,1%
    Prowizja maker/taker 0,1% / 0,1%

    • 0,1% maker
    • 0,1% taker

    są to najwyższe możliwe prowizje, które dotyczą użytkowników ze średnimi miesięcznymi obrotami poniżej równowartości 1 mln USD; stawki maleją wraz z wielkością obrotów na koncie oraz w przypadku korzystania z tokenów BNB (taniej o 25% w stosunku do standardowych stawek), które są emitowane przez Binance.

  • Waluty FIAT
    PLN, EUR, GBP + 8 innych
  • Ocena bezpieczeństwa
    (4.5)
  • Liczba kryptowalut
    >290
  • Prowizja maker/taker
    0,2% / 0,2%
    Prowizja maker/taker 0,2% / 0,2%

    • maker 0,2%
    • taker 0,2%

    są to najwyższe możliwe prowizje, które dotyczą użytkowników ze średnimi miesięcznymi obrotami do 50 000 USD; stawki maleją wraz ze wzrostem aktywności na rachunku

  • Waluty FIAT
    EUR, USD, GBP + 4 inne
  • Ocena bezpieczeństwa
    (4.5)
  • Liczba kryptowalut
    >240
  • Prowizja maker/taker
    0,4% / 0,6%
    Prowizja maker/taker 0,4% / 0,6%

    • 0,4% maker
    • 0,6% taker 

    są to najwyższe możliwe prowizje, które obowiązują użytkowników ze średnimi miesięcznymi obrotami do 10 000 USD; stawki maleją wraz ze wzrostem aktywności na rachunku, dla przedziału np. od 50 000 do 100 000 USD maker wynosi 0,15%, a taker 0,25%

  • Waluty FIAT
    EUR, USD, GBP

Obecnie w powszechnym obrocie istnieje kilka tysięcy różnych kryptowalut, którymi handluje się na kilkuset kryptogiełdach. Otwarty kod źródłowy, na których są oparte, oznacza, że w zasadzie każdy może stworzyć własną kryptowalutę (można to porównać do całodobowej, publicznie dostępnej drukarni banknotów – jeśli tylko potrafimy obsłużyć drukarkę, możemy w każdej chwili wydrukować własną walutę).

W Polsce obrót bitcoinami nie narusza prawa. Od 2016 r. ta kryptowaluta znajduje się w Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług, obrót bitcoinami został umieszczony w Polskiej Klasyfikacji Działalności. Jednak sama kryptowaluta nie jest uznawana przez Ministerstwo Finansów za instrument finansowy.

Konta quasi-anonimowe

Mimo że – jak ustaliliśmy już na początku artykułu – w pełni anonimowe konta nie mogą istnieć, w Internecie można natrafić na wiele stron reklamujących taką usługę. Ich działalność można określić w kilku punktach:

  • rachunek założony „na słupa” – oficjalnym właścicielem jest osoba związana z daną instytucją (np. założyciel albo pracownik), a wszelkie operacje wykonywane są w imieniu klienta;
  • instytucja nie jest faktycznym bankiem – nie posiada odpowiedniego zezwolenia z kraju prowadzenia działalności;
  • parabank nie ma fizycznej siedziby – najczęściej zarejestrowany jest w krajach Trzeciego Świata, a wszelkie operacje odbywają się poza oficjalnym obiegiem;
  • często brak podstawowych informacji o firmie (np. kadrę określa się enigmatycznie „byłymi pracownikami największych banków”);
  • anonimowe konta wiążą się z wysokimi kosztami prowadzenia (nawet do kilku tysięcy dolarów rocznie);
  • praktycznie niemożliwa jest jakakolwiek weryfikacja wiarygodności podmiotu prowadzącego taki rachunek.

Wątpliwa reputacja tego typu instytucji sugeruje, że oferowane w ten sposób anonimowe konta mogą okazać się zwyczajnym wyłudzeniem. Jeśli padniemy ofiarą oszustwa, szanse na odzyskanie wpłaconych środków są w zasadzie zerowe.

Sprzedaż "anonimowych kont"

Coraz częstszą praktyką w sieci jest też sprzedaż „anonimowych kont” założonych na tzw. "słupa" (można by to przyrównać do handlu na rynku wtórnym). Szczególną uwagą cieszą się one wśród osób zadłużonych, chcących ukryć środki finansowe przed urzędem skarbowym lub komornikiem. W epoce bankowości elektronicznej niepotrzebna jest nawet wizyta w oddziale. Do założenia konta wystarczy przelew potwierdzający z innego rachunku – nawet na kwotę jednego grosza. Ta procedura regularnie wykorzystywana jest m.in. przy fałszywych ogłoszeniach o pracę. Rzekomy pracodawca wymaga przelania ustalonej kwoty – oficjalnie celem opłaty za czynności rekrutacyjne – na zewnętrzny rachunek, który następnie może stać się platformą np. do zaciągania kredytów.

Tego typu konta są przede wszystkim nielegalne, ale również bardzo niebezpieczne. Wpłacamy bowiem środki na rachunek założony na inne dane osobowe niż nasze. Nie mamy więc żadnej gwarancji, że „legalny” właściciel konta nie uda się do oddziału banku i nie wypłaci zgromadzonych pieniędzy. Gdyby tak się stało, to nasze szanse na odzyskanie depozytu są zerowe, wszak formalnie pieniądze należą do "oficjalnego" właściciela konta.

Nie ma też możliwości odzyskania dostępu do takiego rachunku, gdy zostanie on zablokowany – czy to na wniosek formalnego właściciela (np. po zgłoszeniu o włamaniu na konto), czy na skutek kilkukrotnego błędnego wpisania hasła przy logowaniu przez Internet.

Za założenie konta na dane innej osoby grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Z kolei korzystanie z takiego rachunku może zostać potraktowane jako próba ukrycia posiadanych środków za co też grożą konsekwencje karne.

Chęć zachowania anonimowości rodzi podejrzenia

W dzisiejszej rzeczywistości z jednej strony jesteśmy pod coraz większą obserwacją instytucji krajowych i międzynarodowych, z drugiej – posiadamy bardziej zaawansowane metody przynajmniej częściowego ukrywania naszej tożsamości podczas transakcji finansowych. Od przeznaczonych dla najbogatszych klientów kont w Szwajcarii po szeroko dostępne, oparte na kryptografii bitcoiny, każdy z nas może zatroszczyć się o zapewnienie sobie – i to w legalny sposób – pewnego stopnia anonimowości. W pełni anonimowego konta jednak nie znajdziemy.

Warto jednak pamiętać, że w zbiorowej świadomości próby zacierania śladów po wykonywanych transakcjach rodzą podejrzenia, że możemy mieć coś na sumieniu. Mogą się pytania, czemu komuś zależy, by jego pieniądze były nie do namierzenia. Anonimowa bankowość często kojarzona jest z szarą strefą lub unikaniem płacenia podatków i raczej nieprędko ulegnie to zmianie. Przykład Szwajcarii pokazuje, że nawet najbardziej restrykcyjna tajemnica bankowa może zostać uchylona z istotnych przyczyn. Zwłaszcza w czasach rozwoju terroryzmu i zorganizowanej przestępczości gospodarczej.

Oceń artykuł
0
(0 ocen)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos