Wróć

Decyzja RPP w sprawie stóp procentowych - znów bez zmian

R
Redaktor Najlepszekonto.pl

Decyzja RPP w sprawie stóp procentowych - znów bez zmian
Spis treści
Stopy procentowe NBP 

Stopa procentowa 

Poziom 

Referencyjna 

1,50% 

Lombardowa 

2,50% 

Depozytowa 

0,50% 

Redyskontowa 

1,75% 

Stan na 05.06.2019

Choć status quo w polskiej polityce monetarnej trwa już od ponad 4 lat, to prawdopodobnie w najbliższym czasie czeka nas pierwsza zmiana.

W naszym ostatnim komentarzu (dowiedz się więcej) pisaliśmy, że w świetle danych napływających z gospodarki, naturalnym ruchem wydaje się podniesienie stóp procentowych. Taką opinię potwierdzają zresztą osoby bezpośrednio zasiadające w RPP. Przykładowo – zdaniem Eugeniusza Gatnara być może podwyżki będzie trzeba dokonać jeszcze w tym roku. Dużo zależy jednak od poziomu inflacji w naszym kraju.

Zdaniem profesora katowickiej AE, punktem granicznym jest 2,5%. Jeśli ten poziom zostałby trwale przebity, wówczas stopy powinny powędrować w górę. Jak bardzo? Analizując wypowiedzi Gatnara, a także innych „jastrzębi” wchodzących w skład RPP: Kamila Zubelewicza czy Jerzego Kropiwnickiego, wnioskujemy, że będzie to przynajmniej 25-50 punktów bazowych. Tym samym stopa referencyjna NBP wzrosłaby minimum do 1,75-2,00% (o tyle samo powinno podnieść się średnie oprocentowanie lokat bankowych). 

Nie tylko „jastrzębie” 

Ale wśród członków Rady znaleźć można także „gołębie”, czyli osoby optujące za pozostawieniem stóp procentowych bez zmian lub nawet ich obniżeniem. Obecnie chyba największym „gołębiem” w RPP jest Eryk Łon. Twierdzi on, że w obliczu wciąż umiarkowanej inflacji, a także aktualnej sytuacji na rynkach giełdowych (dominują na nich spadki) Rada powinna raczej stopy ciąć, niż je podnosić. Taki wariant z punktu widzenia oszczędzających byłby jednak bardzo niekorzystny. Niższe stopy oznaczają bowiem niższe odsetki z lokat terminowych, kont oszczędnościowych, a nawet z obligacji Skarbu Państwa.  

Fed gotowy na obniżkę  

W kontekście przyszłego poziomu stóp procentowych istotne znacznie ma także to, co dzieje się poza granicami naszego kraju. A tutaj w ostatnich tygodniach mamy dosłownie zwrot o 180 stopni – zwłaszcza jeśli chodzi o amerykański bank centralny. Jeszcze do niedawna FED prowadził bardzo jastrzębią politykę monetarną, systematycznie podnosząc stopy procentowe (ich obecny poziom to już 2,25-2,50%).

Wygląda jednak na to, że dalszych zwyżek nie będzie. Za główny powód podaje się obawy o dalszy wzrost największej światowej gospodarki, który może wyhamować m.in. z powodu konfliktu handlowego na linii USA-Chiny. Zgodnie z danymi CME Group obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem są trzy kolejne obniżki stóp i sprowadzenie ich do poziomu 1,50-1,75% (miałoby to nastąpić do marca przyszłego roku). 

Wolta amerykańskiego Fed-u nie pozostała bez wpływu na politykę europejskich władz monetarnych (EBC). Według agencji Reutersa widmo podwyżki stóp w tym roku znacznie się oddaliło. Dziś spekuluje się, że stopy w strefie euro pójdą w górę dopiero w okolicach czerwca 2020 roku. A nawet jeśli do tego dojdzie, to ich skala będzie czysto symboliczna i wyniesie tylko 10 punktów bazowych. 

Przedwyborcza stagnacja 

W obliczu tego, co dzieje się w USA i Europie, a także mając na uwadze zbliżające się wybory do Sejmu i Senatu, dziś bardzo mało prawdopodobne wydaje się, aby RPP podniosła stopy procentowe wcześniej niż w listopadzie tego roku. Jedyne, co mogłoby skłonić ją do szybszego działania, to gwałtowne spowolnienie w polskiej gospodarce - wówczas stopy poszłyby w dół - lub wybuch ponad 3-proc. inflacji – wtedy doszłoby do ich podniesienia. Który scenariusz się zrealizuje? Na to przyjdzie nam poczekać jeszcze przynajmniej kilka miesięcy. Do tego czasu z gmachu przy Świętokrzyskiej w Warszawie najprawdopodobniej wiać będzie nudą.

Komentarze

(0)
Nie ma jeszcze komentarzy
Skomentuj jako pierwszy