Hossa i bessa – co to jest?

- Hossa – co to jest i jak przebiega?
- Bessa – co to jest i czym się charakteryzuje?
- Konsolidacja, czyli ani hossa, ani bessa
- Hossa i bessa na giełdzie papierów wartościowych oraz innych rynkach – ważne spostrzeżenia
- Podsumowanie
Rynki finansowe oddziałują na gospodarkę i odwrotnie. Wzrost PKB, wynagrodzeń i zatrudnienia sprzyja wzrostom cen np. na rynku akcji, z kolei zapaść na giełdzie może zapoczątkować poważne problemy w realnej gospodarce. W niniejszym tekście pominiemy jednak te zależności i skupimy się na sferze stricte inwestycyjnej.
Na giełdzie papierów wartościowych, jak również na rynku np. surowców, nieruchomości czy kryptowalut, mogą panować dobre lub złe nastroje oraz dominować wzrostowe bądź spadkowe tendencje. To w kontekście właśnie tych zjawisk inwestorzy posługują się terminami hossa i bessa, a także rynek byka i rynek niedźwiedzia. Wyjaśnijmy zatem, czym konkretnie się one charakteryzują i przeanalizujmy kilka wykresów, które pozwolą lepiej zrozumieć ich istotę.
Hossa – co to jest i jak przebiega?
Hossa występuje w sytuacji, gdy giełda papierów wartościowych lub inny rynek notuje silny, długotrwały wzrost cen. Jest nazywana również rynkiem byka (ang. bull market), co nawiązuje do sposobu, w jaki atakuje to zwierzę – jego uderzanie rogami z dołu do góry przypomina rosnące wyceny aktywów. Dodajmy, że inwestorzy, którzy oczekują utrzymania lub rozpoczęcia długookresowych wzrostów cen, są określani mianem byków.
Miej na uwadze, że nie istnieje wskaźnik, który jednoznacznie potwierdzałby nadejście hossy na rynku akcji, złota czy innych aktywów. Wzrosty, nawet jeśli są intensywne i trwają kilka tygodni, mogą być jedynie korektą w trendzie spadkowym. Rozróżnienie korekty i trwałej zmiany tendencji nie jest proste, ale jak najbardziej leży w zasięgu możliwości doświadczonych inwestorów.
Cykl wzrostów na rynkach
Na poszczególnych rynkach hossa pojawia się w różnym czasie, przy czym możemy doszukać się tutaj pewnych powtarzalności. Otóż niejednokrotnie najpierw mieliśmy hossę na rynku dolara, później obligacji, a następnie akcji. Po tym, gdy rynek akcji opanowywał powszechny optymizm, w hossę wchodził rynek surowców i nieruchomości, co niejako kończyło cykl zwyżek. Za taki przebieg wzrostów odpowiadają różne czynniki, w tym specyfika poszczególnych rynków i powiązania między nimi. Miej jednak na uwadze, że to jedynie prawidłowości, które nie zawsze występują i mogą co najwyżej nieznacznie wspomóc Cię w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
W danym momencie możemy mieć do czynienia z hossą na pojedynczych lub wręcz wyłącznie jednym rynku (np. dolara), albo na kilku bądź zdecydowanej większości rynków. Z tą ostatnią sytuacją mieliśmy do czynienia np. po ustaniu paniki związanej z wybuchem pandemii koronawirusa. W tamtym czasie jednocześnie rosły cen akcji, złota, srebra i innych surowców, a także kryptowalut czy nieruchomości.
W jednych krajach hossa, w innych marazm
Zauważ, że o ile mamy jeden globalny rynek np. złota, miedzi czy kryptowalut, tak w przypadku m.in. akcji i nieruchomości możemy mówić o setkach rynków na całym świecie. Mimo że także i one są zależne od globalnego sentymentu, to jednak zarazem każdy z nich ma swoją unikalną specyfikę. Z tego względu mało prawdopodobne jest, żeby hossa objęła giełdy lub rynki nieruchomości wszystkich krajów lub choćby wszystkich krajów rozwiniętych. Przykładów potwierdzających tę tezę nie trzeba daleko szukać.
Jeśli chodzi o rynek akcji, dekada po ostatnim kryzysie z 2008 roku przyniosła wielkie, kilkusetprocentowe wzrosty na amerykańskich indeksach, podczas gdy w tym samym czasie warszawskie wskaźniki wzrosły tylko nieznacznie (WIG) lub wręcz w ogóle (WIG20). Co do rynku nieruchomości, to wspomnijmy o pięciu pierwszych kwartałach „pandemicznych”; w tym okresie w Polsce, Niemczech czy USA średnie ceny wzrosły o ponad 10%, natomiast na rynku włoskim i hiszpańskim odpowiednio o zaledwie 3 i 2%.
Bessa – co to jest i czym się charakteryzuje?
Przeciwieństwem hossy jest bessa. Definicja tego pojęcia wskazuje, że oznacza spadające ceny akcji lub innych instrumentów finansowych. Spadki kojarzą się z atakami niedźwiedzi, które wykonują ruch łapami w dół i powalają swoje ofiary, dlatego bessę nazywamy również rynkiem niedźwiedzia (ang. bear market).
Inwestorów, którzy oczekują kontynuacji lub rozpoczęcia spadków na danym rynku, określamy mianem niedźwiedzi. Warto dodać, że ich strategią nie musi być sprzedaż posiadanych instrumentów czy powstrzymanie się od zakupów. Mogą oni również wykorzystać kontrakty terminowe lub CFD i zająć pozycję krótką (zagrać na spadki).
Zniżki cen w okresie bessy są co do zasady silniejsze, dynamiczniejsze i krótsze niż wzrosty notowane w hossie (stąd wzięło się powiedzenie, że byki wchodzą po schodach, a niedźwiedzie skaczą z okien). Spadki może zapoczątkować recesja gospodarcza, wzrost stóp procentowych czy niespodziewane wydarzenie o globalnym znaczeniu. Warto przypomnieć, że w 2007 roku takim wydarzeniem było załamanie się amerykańskiego rynku ryzykownych kredytów hipotecznych, a w 2020 roku wybuch pandemii koronawirusa.
Czy to już rynek niedźwiedzia?
Rozpoznanie rynku niedźwiedzia, zwłaszcza w jego początkowej fazie, nie jest proste. Umownie przyjmuje się, że rozpoczęcie bessy jest sygnalizowane przez spadki wartości indeksów akcji lub innych instrumentów o co najmniej 20%, przy czym dodatkowo powinny one trwać co najmniej kilka miesięcy. Każdy rynek ma jednak własną specyfikę, dlatego wspomnianą wartość powinieneś traktować jedynie orientacyjnie. Zauważ, że o ile w przypadku np. indeksu akcji SP500, DAX czy WIG spadek w wysokości 20% jednoznacznie świadczy o niedźwiedzim sentymencie, tak 20- czy nawet 30-procentowy krach na bitcoinie może być jedynie chwilową przerwą w rajdzie byków.
Konsolidacja, czyli ani hossa, ani bessa
Rynek nie zawsze porusza się w ewidentnym trendzie wzrostowym lub spadkowym. Zdarza się, że występuje na nim okres konsolidacji, zwany również ruchem bocznym bądź trendem bocznym. Takie zjawisko polega na tym, że ceny przez dłuższy czas utrzymują się na zbliżonym poziomie, nie przekraczając określonych granic. Gdy kursy podlegają relatywnie niewielkim wahaniom, trudno jest przewidzieć ich dalsze ruchy.
Konsolidacja jest okresem przejściowym pomiędzy hossą i bessą, który może trwać od kilku tygodni do nawet kilkunastu lat. Dostarcza cennych informacji, np. pokazuje niezdecydowanie inwestorów i nierzadko stanowi zapowiedź odwrócenia trendu. Jeśli występuje po okresie bessy, można spodziewać się nadejścia hossy, natomiast pojawienie się konsolidacji po długotrwałym trendzie wzrostowym sygnalizuje zmęczenie byków i ryzyko wystąpienia bessy lub przynajmniej korekty.
Okres konsolidacji bywa atrakcyjny dla spekulantów, jednak wielu inwestorów wstrzymuje się wówczas z decyzjami i czeka, aż wyklaruje się nowy trend. Warto zauważyć, że z tym niełatwym do inwestowania ruchem bocznym przez długi czas mieliśmy do czynienia na najważniejszym polskim indeksie akcyjnym WIG20.

Jak widzisz, w latach 2011-2021 WIG20 znajdował się w konsolidacji przez większość czasu, co nie tylko nie ułatwiało inwestowania, ale i mogło frustrować wielu polskich inwestorów. W tym samym okresie np. na amerykańskim rynku akcji panowała spektakularna hossa, która przyniosła wielokrotne wzrosty wycen przedsiębiorstw, w tym również tych największych, takich jak Facebook, Google, Johnson&Johnson czy McDonald’s.
Hossa i bessa na giełdzie papierów wartościowych oraz innych rynkach – ważne spostrzeżenia
Jak wspomnieliśmy, hossa charakteryzuje się powolnym, systematycznym wzrostem cen, natomiast bessa wiąże się z krótkotrwałą, gwałtowną wyprzedażą aktywów. W przypadku rynków akcji rynek byka może panować kilka, a nawet kilkanaście lat, podczas gdy niedźwiedzie dominują zwykle od kilku miesięcy do około 2,5-3 lat. Dobrze pokazuje to zachowanie m.in. indeksu SP500 w ostatnim stuleciu.

Miej na uwadze, że wspomniane czasy trwania hossy i bessy są charakterystyczne dla rynku akcji w USA (oraz wielu innych krajów). W przypadku rynków innych aktywów mogą trwać one dłużej lub krócej i mieć zupełnie inny przebieg. Dobrze widać to na przykładzie złota i zachowania jego ceny w ciągu ostatnich 50 lat.

Jak widzisz, to, co działo się na rynku złota, w ogóle nie przypomina okresów hossy i bessy na giełdzie papierów wartościowych. Na przykład w latach 70. XX wieku mieliśmy dwa spektakularne rajdy cenowe, które trwały po ok. 3 lata i przyniosły kilkukrotny wzrost ceny kruszcu. Po osiągnięciu szczytu na początku 1980 roku kurs wszedł w ponad 2-letnią bessę, po której na blisko 20 lat zastygł w dość wąskim kanale cenowym (kto kupił złoto za dolary blisko tamtego szczytu, ten na odrobienie strat musiał czekać blisko 30 lat!). Następnie mieliśmy ponad 10-letnią hossę, a po niej niewiele krótszą bessę.
Podsumowanie
Hossa i bessa występują naprzemiennie, jednak czasy ich trwania są nierównomierne. Co więcej, poszczególne rynki byka i niedźwiedzia mają różną specyfikę, intensywność czy powody rozpoczęcia oraz zakończenia. Do tego należy dodać fakt, że długoterminowe trendy podlegają oddziaływaniu wielu czynników, w tym zupełnie nieoczekiwanych. Wszystko to sprawia, że na podstawie historycznych zachowań rynków trudno jest przewidzieć zmiany, jakie mogą na nich zajść.
Mimo wszystko zdecydowanie warto wiedzieć, czy dany rynek lub instrument znajduje się obecnie w hossie, bessie czy konsolidacji. Zarabiać można w każdym z tych okresów, ale faktem jest, że pewne momenty są dobre do zakupu aktywów, a inne do ich sprzedaży. Na przykład, bessa to dobra okazja do nabycia tanich akcji lub innych instrumentów, natomiast w przypadku dojrzałej hossy, która trwa już od dłuższego czasu, warto zastanowić się nad wyjściem z inwestycji lub grą na spadki (opcja dla zaawansowanych).
Rozpoznanie aktualnej tendencji rynkowej bywa trudne, niemniej zawsze możesz posiłkować się analizą techniczną i analizą fundamentalną, które pomagają uporać się z tym wyzwaniem. Pamiętaj jednak, że nawet ich prawidłowe stosowanie nie gwarantuje Ci, że zajmiesz w danym momencie optymalną pozycję rynkową. Nie jest tajemnicą, że rynki finansowe są nieprzewidywalne i pokonują nawet doświadczonych graczy.
Komentarze
(0)