Wróć

Bankowość 2018 – prognozy na nadchodzący rok

R
Rafał Janik
Redaktor Najlepszekonto.pl
R
Rafał Janik
Redaktor Najlepszekonto.pl

120 publikacji 19 komentarzy

Doktor nauk ekonomicznych. Uwielbia liczby, wykresy i dane. W wolnym czasie trenuje kolarstwo oraz wspinaczkę. Jego hobby to literatura i astronomia.


3 komentarze
Bankowość 2018 – prognozy na nadchodzący rok
Spis treści
Pokaż więcej

Fuzja PKO BP i Pekao

Plotki o potencjalnej fuzji dwóch największych polskich banków pojawiły się już dobre kilka miesięcy temu. Za realizacją takiego scenariusza przemawia fakt, że głównymi udziałowcami obu banków jest de facto Skarb Państwa. Wystarczyłby więc jedna polityczna decyzja, a taka transakcja stałaby się faktem. W efekcie takiego połączenia powstałoby prawdziwe bankowe monstrum, z blisko 30-proc. udziałem w rynku i aktywami o wartość 0,5 biliona złotach. Z czysto biznesowego punktu widzenia mówi się tu o znacznym ograniczeniu kosztów funkcjonowania takiej hybrydy oraz tzw. efekcie synergii.

Argumentem przeciw jest natomiast nadmierna konsolidacja sektora i jego zbyt duże uzależnienie od politycznej wizji, co z pewnością nie spodobałoby się wielu inwestorom. Przeciw połączeniu przemawia również dotychczasowa historia tego typu transakcji. Często okazywało się bowiem, że po scaleniu dwóch banków obserwowany był wyraźny odpływ ich klientów, a osiągane wyniki finansowe były gorsze od oczekiwanych.

Szansa na realizację scenariusza: 50%.

Dalsza konsolidacja sektora

W 2018 roku, oprócz możliwego połączenia PKO BP i Pekao, na polskiej scenie bankowej prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z przynajmniej jeszcze jednym przejęciem. Nasz typ to sprzedaż Raiffeisen Polbanku i nabycie go przez którąś z międzynarodowych grup bankowych.

Kto byłby kupującym?

Lista potencjalnych chętnych nie jest zbyt długa. Zgodnie z tym, co aktualnie mówi się na rynku bankowym, do ewentualnie zainteresowanych mogłyby w zasadzie należeć dwie grupy kapitałowe: BNP Paribas oraz ING. Według nieoficjalnych doniesień Reutersa to właśnie ten pierwszy inwestor miałby być obecnie bliżej przejęcia. Porównując Raiffeisen Polbank do innych banków, możemy z pewnym przybliżeniem szacować, że na jego kupno należałoby wydać ok. 2,2-2,5 mld zł (zakładając, że pod młotek poszłoby 100% akcji banku).

Szansa na realizację scenariusza: 75%.

Aktualizacja 10 kwietnia 2018 r.: ten scenariusz właśnie się sprawdził. Bank BGŻ BNP Paribas ogłosił, że przejmuje Raiffeisen Polbank za kwotę 3,25 mld zł.

Wzrost stóp procentowych NBP

Przyszły rok, a przede wszystkim jego końcówka, powinien przynieść dobre wiadomości dla oszczędzających na bankowych lokatach. W oparciu o prognozy na temat poziomu inflacji oraz wzrostu gospodarczego przewidujemy, że Rada Polityki Pieniężnej w ciągu najbliższych 12 miesięcy zdecyduje się na podniesienie obecnego poziomu stóp procentowych. To z kolei powinno przełożyć się na wzrost oprocentowania depozytów przyjmowanych przez banki (dowiedz się, jak poziom stóp procentowych wpływa na zyski z lokat)

Ale jest i zła wiadomość – NBP przewiduje, że w najbliższych kwartałach inflacja pozostanie wysoka, a pod koniec 2018 roku może wzrosnąć nawet powyżej 2,5 proc. rocznie. To z kolei czynnik, który sprawi, że realne zyski z lokat pozostaną minimalne lub wręcz nie będzie ich w ogóle (zapoznaj się z naszym najnowszym raportem o sytuacji na rynku lokat)

Szansa na realizację scenariusza: 75%

Bezwarunkowo bezpłatne rachunki bankowe

To, że w 2018 roku w ofercie wszystkich banków pojawią się bezwarunkowo bezpłatne rachunki bankowe, jest praktycznie pewne. Nie wynika to jednak z dobrej woli poszczególnych banków, ale z unijnych wytycznych. Zgodnie dyrektywą o rachunkach płatniczych do końca sierpnia tego roku kredytodawcy są zobligowani do zaoferowania klientom darmowych kont bankowych. Przepis ten dotyczy nie tylko banków, ale również SKOK-ów.

W praktyce funkcjonalność takiego podstawowego rachunku będzie jednak dość mocno ograniczona. Zgodnie z dyrektywą UE w ciągu miesiąca bez opłat będzie można wykonać m.in. pięć wypłat gotówki z bankomatów oraz pięć przelewów w systemie Elixir. Kolejne operacje będą już płatne. Niemniej, jeśli ktoś korzysta z bankowości niezbyt aktywnie, a jego dotychczasowy rachunek jest płatny, to dzięki nowym zapisom zaoszczędzi naprawdę sporo pieniędzy.

Na chwilę obecną do postanowień dyrektywy dostosowało się już kilka pierwszych banków (m.in. Nest Bank i częściowo mBank). Jeśli chcesz wiedzieć, jakie są obecnie najtańsze rachunki osobiste dostępne na rynku, zapoznaj się z rankingiem darmowych kont bankowych.

Szansa na realizację scenariusza: 95%

Więcej rachunków dla Ukraińców

To kolejna prognoza, co do której jesteśmy niemal stuprocentowo pewni. Zgodnie z szacunkami Głównego Urzędu Statystycznego oraz firm zajmujących się pośrednictwem pracy w ciągu najbliższych 12 miesięcy nad Wisłę – głównie w poszukiwaniu pracy – może przyjechać nawet milion obywateli Ukrainy. Tym samym ich liczba w naszym kraju zwiększyłaby się do ok. 3 mln.

Tak duża obecność Ukraińców w Polsce już zdążyła wywrzeć istotny wpływ na działania części banków. Według stanu na grudzień 2017 przynajmniej siedem z nich prowadziło infolinię dostępną w języku ukraińskim. Niektóre banki (na razie trzy) zdecydowały się także na zatrudnienie w swoich oddziałach bankowców z Ukrainy, aby ci obsługiwali swoich rodaków. Inne udogodnienia to ukraińskojęzyczne panele bankowości internetowej oraz materiały reklamowe pisane cyrylicą (a w zasadzie kuliszówką).

Naszym zdaniem w 2018 roku będziemy obserwowali jeszcze większą koncentrację banków na emigrantach ze Wschodu. Wśród oczekiwanych przez nas nowości znajdują się m.in. obniżenie kosztów przelewów realizowanych w ukraińskich hrywnach, a także umożliwienie wymiany ukraińskiej waluty na polskie złote (i na odwrót) za pośrednictwem bankowych kantorów walutowych. A kto wie - może w polskich bankach pojawi się także oferta lokat terminowych w hrywnach, których oprocentowanie mogłoby wynieść 10 proc. lub nawet więcej.

Szansa na realizację scenariusza: 90%

Legalizacja Bitcoina i wprowadzenie przez NBP polskiej kryptowaluty

A teraz dla odmiany odrobina bankowej fikcji. W 2018 roku przewidujemy, że… bijąca ostatnio rekordy popularności kryptowaluta Bitcoin zostanie zaakceptowana przez polski rząd jako oficjalny środek płatniczy w naszym kraju. Innymi słowy – będzie można płacić nim na takich samych zasadach, jak robimy to z użyciem polskich złotych, dolarów czy euro. Żeby nie było, że zupełnie straciliśmy kontakt z rzeczywistością – w ubiegłym roku na taki krok zdecydowały się władze Japonii. W Kraju Kwitnącej Wiśni przy pomocy specjalnej karty płatniczej można realizować transakcje do równowartości ok. 3500 zł.

Mało tego – przewidujemy, że NBP we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji stworzy własną kryptowalutę stanowiącą alternatywę dla płatności w polskich złotych. Realizacja naszej prognozy oznaczałaby również, że w ciągu najbliższych miesięcy w ofercie banków znalazłyby się rachunki, których walutą byłyby właśnie bitcoiny lub inne cyfrowe waluty (choć to wymagałoby wcześniejszej nowelizacji obowiązujących przepisów prawnych). Jednak szansa, że taki scenariusz się urzeczywistni, jest bardzo niewielka.

Szansa na realizację scenariusza: 10%

Dalszy wzrost aktywów sektora oraz przychodów banków

Jesteśmy przekonani (i raczej nie będzie to oryginalny pogląd), że najbliższe 12 miesięcy przyniesie dalszy wzrost rozmiarów polskiego sektora bankowego. Zakładając, że dotychczasowe tendencje się utrzymają, pod koniec grudnia 2018 roku bankowe aktywa mogą osiągnąć rekordową wartość na poziomie 1,9 bln zł. Jednocześnie w górę powinny piąć się także przychody oraz zyski banków, chociaż z uwagi m.in. na podatek bankowy czy niedawne obniżenie prowizji za korzystanie z kart płatniczych rekordy z lat 2011-2013 najpewniej nie zostaną pobite.

Poprawiająca się kondycja sektora nie oznacza jednak, że jego pracowników czeka bezstresowe życie. Już pół roku temu zwracaliśmy uwagę na to, że w poszukiwaniu oszczędności banki systematycznie redukują zatrudnienie oraz zmniejszają liczbę placówek (dowiedz się więcej tutaj). Nie inaczej dziać się powinno w 2018 roku. Jeśli nic w tym zakresie się nie zmieni, wielu bankowców straci pracę, a liczba pracujących w sektorze może spaść poniżej 165 tys. osób. Byłby to tym samym najgorszy wynik od ponad dekady.

Szansa na realizację scenariusza: 90%

Podsumowanie

Z punktu widzenia samych klientów większość naszych prognoz na nadchodzący rok ma zdecydowanie pozytywny lub przynajmniej neutralny charakter.

Do tej grupy można zaliczyć chociażby wprowadzenie bezwarunkowo bezpłatnych rachunków bankowych oraz prawdopodobny wzrost stóp procentowych. Zadowoleni powinni być także ukraińskojęzyczni klienci – ich czekają zapewne dalsze ułatwienia w dostępie do bankowych usług.

Ale są i pesymistyczne prognozy tego, co może wydarzyć się w najbliższym roku. Oczekiwana przez nas podwyżka stóp procentowych co prawda wpłynie na zwiększenie zysków z lokat, ale jednocześnie przyczyni się do zwiększenia kosztów ponoszonych przez posiadaczy kredytów – głównie tych hipotecznych. Wystarczy, że RPP zwiększyłoby podstawowe stopy zaledwie o 0,25 proc., a wysokość spłacanych rat w większości przypadków zwiększy się o kilkadziesiąt, a niekiedy nawet o kilkaset złotych. Niestety – w tym przypadku sprawdza się powiedzenie, że każdy kij ma dwa końce.

Powyższy artykuł nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej lub czynności doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu (art.42 ust. 1 i art.76) Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o doradztwie inwestycyjnym (Dz.U. 2005 nr 183 poz. 1538 z późn.zm.).

Komentarze

(3)
Sortuj od najnowszych
Dodaj swój komentarz...
A
Alfred
Gość

Redaktorowi z tymi 10% o kryptowalutach to się chyba zero tam przypadkiem dopisało. Przecież banki zamiast ich z duchem czasu to tępią wszystkich, którzy mają styczność z kryptowalutami (vide ostatnie akcje BOŚ-a i WBK-a). Jak dla mnie szansa tego scenariusza to nawet mniej jak 1%.

Odpowiedz

E
Eusebio
Gość

No tak, Ukraińcy. Tak duży przypływ pracowników ze wschodu musiał zwrócić uwagę sektora. To teraz ogromna baza potencjalnych klientów, o których banki naturalnie chcą powalczyć. Za to z tym Bitcoinem to chyba przegięcie, 10% szans to i tak zdecydowanie za dużo, bo MF i NBP mają wiadomy stosunek do kryptowalut. Najpewniejszą i zarazem najgorszą prognozą jest wysoka inflacja

Odpowiedz

I
imo
Gość
@Eusebio

Pomysł oparcia polskiej waluty na blockchain ma ciekawy potencjał.

Kilka korzyści:
1. Taki "polcoin" byłby ewenementem w skali świata = przełożenie na rozpoznawalność naszego kraju jako nowoczesnego, innowacyjnego.
2. Taka waluta nie byłaby podatna na działanie drukarek pieniędzy i zachowywałaby swoją wartość w czasie.

Minusy:
1. Rząd nie mógłby pobudzać gospodarki przy użyciu drukarek (choć dla wielu to zaleta).
2. Wymaga odpowiedniego wdrożenia i systemu zabezpieczeń. A rząd ma nawet problem z opracowaniem porządnego systemu ZUS.

Mogliby na początek wprowadzić pilotaż "polcoina" jako drugiej oficjalnej waluty. Zawsze to jakiś krok do przodu.

Odpowiedz