Ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa podniesienie limitu nieautoryzowanych płatności zbliżeniowych do 100 zł nastąpi znacznie szybciej niż zakładano jeszcze kilka tygodni temu. Szczegóły w artykule.
Zbliżeniowe płatności kartą bez PIN-u do 100 zł – kiedy to się stanie?

- Regulacje Visy wchodzą w życie w lipcu
- Piłeczka po stronie banków i operatorów terminali
- Zrozumiała zmiana
Jak wiadomo, autoryzacji nie wymagają dziś transakcje zbliżeniowe na kwotę do 50 zł – na ogół, gdyż ze względów bezpieczeństwa niektóre płatności wymagają jednak podania kodu PIN do ich zatwierdzenia.
Dzięki braku konieczności autoryzacji zapłata za stosunkowo niewielkie zakupy przebiega szybciej i wygodniej. Od dłuższego czasu mówi się jednak o podniesieniu wspomnianego progu. Powód jest oczywisty – ze względu na rosnące wynagrodzenia i ceny w sklepach dotychczasowa definicja „niewielkich zakupów” lekko się zdezaktualizowała.
Organizacje płatnicze zwróciły się zatem do Narodowego Banku Polskiego o zgodę na podniesienie limitu transakcji bez autoryzacji PIN-em. NBP takiej zgody udzielił – w 2018 r. Mastercardowi, a niespełna rok później także Visie.
Regulacje Visy wchodzą w życie w lipcu
Dlaczego zatem wciąż czekamy? Możemy się domyślać, że ostatnio banki i instytucje płatnicze miały po prostu inne priorytety. W ubiegłym roku znacznie ważniejsze było skuteczne wprowadzenie daleko idących zmian w bankowych systemach informatycznych, które wymusiła m.in. unijna dyrektywa PSD II.
Nieoficjalnie mówiło się, że podniesienie progu z 50 do 100 zł może nastąpić do połowy tego roku. Wreszcie poznaliśmy jednak konkrety. Visa potwierdziła właśnie, że jej regulacje w tym zakresie wchodzą w życie 17 lipca 2020 r.
Jak to zwykle bywa, sprawa nie jest taka prosta. Regulacje Visy w żadnym wypadku nie oznaczają, że już w lipcu zapłacimy kartą bez PIN-u do „stówki”.
Piłeczka po stronie banków i operatorów terminali
Wspomniana data wyznacza jedynie dzień, w którym może nastąpić początek implementacji regulacji przez banki i operatorów terminali. W praktyce – jak wynika z ustaleń w ramach Związku Banków Polskich – wdrożenie zacznie się nie szybciej niż w IV kwartale tego roku.
Co istotne, będzie ono przeprowadzone jednocześnie dla kart obu najważniejszych organizacji płatniczych, a więc również Mastercarda.
{Aktualizacja 13 marca 2020 r.} Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że będzie dążyć do znacznego przyśpieszenia w związku z podniesieniem limitu transakcji zbliżeniowych bez PIN-u. Argumentem jest walka z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. KNF chce, by rzadziej zachodziła konieczność dotykania terminala podczas płatności. Podobne jest stanowisko w tej sprawie ministra finansów Tadeusza Kościńskiego.
{Aktualizacja 17 marca 2020 r.} Biuro prasowe Mastercarda poinformowało, że posiadacze kart tej organizacji będą mogli płacić zbliżeniowo bez konieczności autoryzowania transakcji kodem PIN do kwoty 100 zł już od północy 20 marca 2020 r. Płatności do 100 zł bez PIN-u będą możliwe na tych terminalach, które zostaną odpowiednio zaktualizowane. Prawdopodobnie kwestią czasu pozostaje ogłoszenie podobnej decyzji przez Visę.
{Aktualizacja 18 marca 2020 r.} Zgodnie z przewidywaniami Visa również poinformowała o błyskawicznym podniesieniu limitu transakcji zbliżeniowych bez autoryzacji PIN-em. Dla posiadaczy kart tej organizacji płatniczej ma ono nastąpić już 19 marca 2020 r.
Zrozumiała zmiana
Ograniczenie dotyczące maksymalnej kwoty płatności zbliżeniowych niewymagających autoryzacji PIN-em wprowadzono rzecz jasna dla większego bezpieczeństwa i utrudnienia życia złodziejom. Dodatkowe zabezpieczenie wprowadziła też dyrektywa PSD II (ograniczenia ilościowe i kwotowe takich operacji).
Mimo to wydaje się, że obecny próg 50 zł jest jednak za niski i nie przystaje do aktualnej rzeczywistości. Nieuniknione zmiany w tym zakresie należy uznać za małą „rewolucję”, także dlatego, że dotyczyć one będą wszystkich użytkowników kart płatniczych w Polsce, którym zdarza się płacić zbliżeniowo.
A czy Wy czekacie z niecierpliwością na podniesienie maksymalnego progu płatności zbliżeniowych bez PIN-u?
Komentarze
(13)Dla mnie to jest najwieksza głupota i paradoks banków. Karta jest bezpieczna wtedy, kiedy nią się autoryzuje transakcje i niezależnie od kwoty. Cieszyło mnie, że w mbanku mogłem wyłączyć płatności zbliżeniowe i każda płatność wymagała podania PINu - ale tego samego nie mogę zrobić w ING gdzie mam kredyt hipoteczny. Załóżmy, że ginie mi karta płatnicza i ktoś ją znajdzie i wyczyści konto ? Za 50 czy 99 zł można zrobić dużo transakcji. A co jeśli kolejnego dnia mam kredyt do spłaty - mogę być w przysłowiowej d...pie. 50 zł wg banku to mało kiedy klient wydaje, ale nawet 1 zł jeśli będę zalegać ze spłatą to może być bardzo dużo (np. kiedy nie wpłynie mi 2000 zł wynagrodzenia a 1999 zł - tracę korzystną marżę nieodwołalnie). Wg mnie rezygnacja z autoryzacji do 100 zł to próba wymuszenia na ludziach częstego korzystania z kart - VISA i MasterCard mają z tego pieniądze, banki pewno też. Dlatego póki co korzystam z karty w ING tylko w telefonie bo tylko tam mogę autoryzować odciskiem palca. Plastik jest dla mnie bezużyteczny.
Odpowiedz
A nie masz w szczegółach karty takiej opcji, jak ja (poniżej):
Odpowiedz
Wiem, że jest... Problem jest w tym, że kiedy wyłączysz funkcje płatności zbliżeniowej, to wyłącza się automatycznie płatność zbliżeniowa na telefonie i na karcie. Mnie zależy na tym, żeby płatność zbliżeniową zachować w telefonie (bo tam autoryzuje odciskiem palca transakcje dzięki Apple Pay ii to jest jest bardzo wygodne, bo tel. mam zawsze przy sobie). Natomiast bardzo zależy mi na tym, by wyłączyć płatność zbliżeniową na karcie. Karta - plastik, jest potrzebna do wpłatomatów i kupowania biletów na samolot. Awaryjnie w razie utraty telefonu / albo jakiejś awarii. Natomiast dziwi mnie, dlaczego skoro da się wyłączyć Pay Passa, to nie można tego uczynić tylko z karty.
Odpowiedz
Rzeczywiście w ING jest tak, jak piszesz: wyłączenie płatności zbliżeniowych dotyczy jednocześnie karty i płatności mobilnych telefonem/zegarkiem.
Może nie jest to duże pocieszenie, ale w sytuacji, gdy ktoś ukradnie Ci kartę, może nią zbliżeniowo wydać maksymalnie ok. 500-600 zł. Wynika to z wymogów bezpieczeństwa określonych w ramach PSD2. Konieczność wprowadzenia kodu PIN pojawia się po zrealizowaniu transakcji bez PIN-u na określoną sumę (> 150 EUR) lub wykonaniu określonej liczby transakcji zbliżeniowych (> 5).
Do tego dochodzi kwestia (braku) odpowiedzialności klienta, która również wynika ze wspomnianej dyrektywy. Bank Millennium tak to opisuje:
Tak więc w praktyce płatności zbliżeniowe generują ryzyko w wysokości 200 - 250 zł.
Odpowiedz
Jestem pod wrażeniem, że chciało się Panu odpowiadać :-) Dla mnie i tak za dużo. Po skoro da się zminimalizować ryzyko zupełnie, to daczego zostawia się taką furtkę ? To trochę tak jakby kobieta zostawiła otworzoną torebkę w samochodzie i na wierzchu 50 e / niewiele kosztuje by ją zamknąć. Trochę dziwi mnie podejście ING, bo skoro w mBanku da się wyłączyć płatności zbliżeniowe na karcie przy jednoczesnym zachowaniu płatności zbliżeniowych na telefonie to niby dlaczego w ING się nie da tego zrobić ? Bank powinien mi ułatwić troskę o bezpieczeństwo moich pieniędzy a rzuca kłody pod nogi. Najpewniej potraktuje konto w ING jako techniczne do spłaty kredytu i z kart plastikowej zrezygnuje. A konto w mbanku posłuży mi do płatności kartami.
Odpowiedz
p.s. brałem nawet pod uwagę wyciąć dziurkaczem czipi ze zbliżeniem :-)
Odpowiedz
Ściema jakaś z tym 100 zł.. Płaciłam ostatnio w markecie debetówką z Millennium i Getinu i i tak podawałam PIN ?
Odpowiedz
Z moich obserwacji również wynika, że wdrożenie tej zmiany przebiega dość powolnie. Teoretycznie limit już jest podniesiony dla Visy i Mastercarda, ale w praktyce konieczna jest jeszcze aktualizacja ustawień terminali płatniczych - stąd czasem uda się zapłacić pow. 50 zł bez PIN-u, a czasem nie.
Odpowiedz
Tak to jest jak się nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
Odpowiedz
Świetna wiadomość! Wreszcie nie będę musiała wbijać PINu, jak kwota przekroczy limit o parę groszy ;)
Odpowiedz
Macie dostęp do statystyk dotyczących transakcji kartą? jaki procent jest realizowany zbliżeniowo? jaka jest średnia kwota? jaki udział mają transakcje mobilne?
Odpowiedz
Takich informacji udziela NBP w swoich raportach kwartalnych. Z najnowszego (za III kwartał 2019) wynika, że transakcje zbliżeniowe stanowią niemal 90% wszystkich płatności kartami. Wliczane są w to również płatności wykonane gadżetami zbliżeniowymi i mobilnymi portfelami, które łącznie stanowią ok. 8% wszystkich zbliżeniowych instrumentów płatniczych.
W badanym okresie wykonano w Polsce 1,241 mln transakcji zbliżeniowych, a ich łączna wartość wyniosła 66,3 mld zł. Wychodzi więc na to, że wartość przeciętnej transakcji zbliżeniowej lekko przekracza 50 zł (53,4 zł).
Jest to zatem kolejny solidny argument za poniesieniem progu ;) NBP także się do tego odnosi: „Powszechność wykorzystywania płatności zbliżeniowych odnosi się zatem zarówno do płatności niskokwotowych (o wartości poniżej 50 zł), jak i płatności o wartości wykraczającej poza limit 50 zł dokonywanych przy użyciu karty.”
Pełny raport tutaj: https://www.nbp.pl/systemplatniczy/karty/q_03_2019.pdf
Odpowiedz
A ja jakoś nie skaczę z radości. Za 90-kilka procent zakupów i tak płacę mniej niż 50 zł, a te kilka sekund na wklepanie pinu też mnie jakoś specjalnie nie boli.
Odpowiedz