Wróć

100 tys. zł oszczędności – jak je zainwestować?

Marcin Kowalczyk
Analityk produktów inwestycyjnych

22 komentarze
100 tys. zł oszczędności – jak je zainwestować?
Spis treści

W tekście założyliśmy, że tytułowe 100 tys. zł to gotówka, której nie potrzebujesz na żadne bieżące wydatki, a Twój horyzont inwestycyjny wynosi od kilku miesięcy do nawet kilkunastu lat. Co oczywiste, zawarte w nim wskazówki będą dla Ciebie przydatne także wówczas, jeśli dysponujesz nieco mniejszą lub większą ilością wolnych środków.

Poniżej wyjaśniamy, jakie inwestycje przynoszą największy zysk, a które wprawdzie mniejszy, ale za to pozbawiony ryzyka. Chcemy przy tym podkreślić, że artykuł ma ma na celu jedynie przybliżyć Ci dostępne możliwości inwestycyjne. Zawarte w nim treści mają charakter edukacyjno-informacyjny i nie stanowią podpowiedzi, jak dobrze zainwestować pieniądze.

Konta oszczędnościowe i lokaty

Lokata bankowa lub konto oszczędnościowe to najczęściej wybierany przez Polaków sposób inwestowania. Cieszyły się one sporym zainteresowaniem nawet w dobie niskich stóp procentowych, natomiast od czasu podwyżek stóp i pogorszenia się sentymentu na rynkach finansowych notują wyraźny wzrost popularności.

Bankowe produkty oszczędnościowe są bezpieczne, ale już od dawna oferują stopy zwrotu, które nie przekraczają poziomu inflacji. Ta ostatnia w październiku 2022 roku wynosiła 17,9% w skali roku, podczas gdy średnie oprocentowanie 10 najlepszych lokat bankowych sięgało 8%, a kont oszczędnościowych 7,8%. To wyniki nieporównywalnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, kiedy czołówka lokat i kont dawała zarobić średnio odpowiednio: 1,87 i 1,4%. Trzeba jednak podkreślić, że w tamtym czasie znacznie niższa była również inflacja (odczyt z października 2021 r. wskazał 6,8%).

Jak widzisz, dzięki bezpiecznym produktom bankowym systematycznie powiększasz swój stan posiadania w ujęciu nominalnym (otrzymujesz od banku odsetki), jednak gdy uwzględnisz wzrost cen, to okaże się, że z dnia na dzień stać Cię na coraz mniej rzeczy. Czy zatem oszczędzanie w banku jest pozbawione sensu? Jeśli Twoja lokata lub konto posiada niskie oprocentowanie, to rzeczywiście trzymanie na nich pieniędzy nie będzie zbyt rozsądne (ale nadal lepsze niż wrzucenie ich do przysłowiowej skarpety). Faktem jest jednak, że obecnie mamy na rynku sporo całkiem niezłych propozycji oszczędnościowych, więc znalezienie oferty z dobrymi parametrami nie przysparza większych trudności.

Posiadacz 100 tys. zł może dziś znaleźć lokatę bankową pozwalającą zarobić 8% w skali roku (zobacz aktualny ranking lokat) czy konto oszczędnościowe z takim samym lub niewiele niższym oprocentowaniem (zobacz aktualny ranking kont oszczędnościowych). Warto jednak podkreślić, że część z nich to oferty, które wiążą się z limitami kwotowymi, dotyczą jedynie nowych środków, czy też wymagają posiadania rachunku osobistego w danym banku.

Obligacje Skarbu Państwa

Lokaty i konta oszczędnościowe mają sporo zalet, ale nie dają żadnej gwarancji tego, że realna wartość Twojego majątku będzie rosnąć. W okresach deflacji, czyli spadających cen, sprawdzają się jak mało co (zobacz, kiedy lokaty dają największy zysk), bo zapewniają stopy zwrotu przekraczające średnie tempo wzrostu cen. Niestety, obecnie sytuacja jest jednak zgoła inna – patrząc historycznie, stopy procentowe i oprocentowanie oferowane przez banki są dość wysokie, ale nie dorównują inflacji, która od wielu miesięcy utrzymuje się na znacznie wyższym poziomie (w tej sytuacji mówi się o ujemnych realnych stopach procentowych). W takim otoczeniu nawet najlepsze lokaty i konta nie zapewnią Ci realnych zysków.

Rozwiązaniem tego problemu mogą być obligacje indeksowane inflacją. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, są to instrumenty, których oprocentowanie jest w sztywny sposób połączone z aktualnym poziomem cen w gospodarce. Jeśli ceny rosną – zyski z tego typu obligacji również będą wysokie. Jeśli jednak inflacja spowolni – wraz z nią skurczą się Twoje dochody. Trzeba przy tym zaznaczyć, że taki mechanizm działa od drugiego do ostatniego okresu odsetkowego – w pierwszym oprocentowanie jest z góry ustalone i zwykle wyraźnie niższe od panującej inflacji.

Z aktualnej oferty Ministerstwa Finansów (to ono oferuje tego typu instrumenty) możemy polecić przede wszystkim dwa rodzaje obligacji: 4-letnie oraz 10-letnie. Oprocentowanie pierwszych z nich równe jest średniorocznemu poziomowi inflacji + 1,00 p.p. premii. W przypadku tych drugich premia wynosi 1,25%. W praktyce oznacza to, że niezależnie od tego, jak szybko będą rosnąć ceny, Twój zysk będzie się powiększał w podobnym tempie (pamiętaj o uwzględnieniu 19% podatku od dochodów kapitałowych).

Plusem obligacji skarbowych jest 100-procentowa gwarancja zwrotu kapitału oraz brak ograniczeń co do maksymalnej lokowanej kwoty (w przypadku części atrakcyjnych lokat i kont obowiązuje limit znacznie poniżej 100 tys. zł, natomiast część jest dostępna tylko dla nowych środków). Dla posiadacza 100 tys. zł oznacza to możliwość korzystnego zainwestowania całej tej sumy bez konieczności spełniania jakichkolwiek dodatkowych warunków. Należy przy tym dodać, że nie ma obowiązku „mrożenia” pieniędzy na cztery czy dziesięć lat. Za niewielką prowizją (w przypadku „czterolatek” jest to nie więcej niż 0,7%) możesz odsprzedać obligacje przed dniem wykupu, więc mowa tu o instrumencie zapewniającym wysoką elastyczność.

Nowe obligacje skarbowe w ofercie Ministerstwa Finansów

Od połowy 2022 roku w ofercie Ministerstwa FInansów dostępne są również obligacje skarbowe roczne (ROR) i 2-letnie (DOR), których oprocentowanie zależy od aktualnej stopy referencyjnej NBP. Podobnie jak papiery 4-letnie i 10-letnie pozwalają na bezpieczne inwestowanie z pewnym zyskiem, ale płacą odsetki nie co rok, lecz raz w miesiącu. Co więcej, za niewielką opłatą mogą zostać wykupione przed terminem zapadalności.

Złoto – opcja głównie dla długoterminowych inwestorów

Inwestycja w złoto od setek lat kojarzona jest ze stabilnością i bezpieczeństwem. I jeśli zerkniemy na wykres pokazujący historyczne ceny tego surowca, rzeczywiście będzie to prawda. W ciągu ostatnich 5 lat cena uncji złota wyrażona w polskiej walucie wzrosła o ponad 60%, natomiast od czasu wybuchu kryzysu finansowego w 2008 roku – blisko czterokrotnie.

Powyższe dane wyglądają obiecująco, ale trzeba mieć tu na uwadze dwie rzeczy. Po pierwsze, złoto jest wyceniane na rynkach w dolarach amerykańskich, więc na jego wartość wyrażoną w polskich złotych duży wpływ ma kurs USD/PLN (mogliśmy to zauważyć choćby po wybuchu wojny na Ukrainie, kiedy to złoto drożało w polskiej walucie ze względu na silne umocnienie dolara, a nie wzrost ceny surowca). Po drugie, w krótszej perspektywie czasowej cena złota jest mało stabilna, co zresztą potwierdza poniższy wykres.

Ceny złota

Historia ostatnich lat to zarówno kilkudziesięcioprocentowe wzrosty, jak i równie duże spadki wartości złota. I choć długoterminowy trend wzrostowy wydaje się niezagrożony, to w krótszym horyzoncie korekty spadkowe są jak najbardziej możliwe. Z tego powodu inwestycję w złoto najlepiej potraktować typowo długookresowo. Wielu specjalistów za minimalny czas trzymania zakupionego kruszcu przyjmuje 10 lat, zaleca również dywersyfikację majątku i ulokowanie w złotych sztabkach lub monetach nie więcej niż kilkunastu procent posiadanych pieniędzy. Przykładowo, jeśli ktoś dysponuje 100 tys. zł oszczędności i na złoto chce przeznaczyć 15% tej kwoty, to stać go będzie na zakup ok. 50 gramów surowca, czyli raptem tyle, ile waży połowa standardowej tabliczki czekolady. Resztę powinien zainwestować w coś innego, choćby obligacje skarbowe lub lokaty.

Dowiedz się, jak bezpiecznie zainwestować w złoto

Kupno nieruchomości

Na koniec pora poświęcić trochę uwagi nieruchomościom – klasie aktywów, która szczególnie w ostatnich latach cieszy się ogromnym zainteresowaniem Polaków. To specjalnie nie dziwi, bo przecież kupno domu lub mieszkania może zapewnić zysk z co najmniej dwóch źródeł.

Pierwszym źródłem dochodów są wpływy od najemcy. Jak wynika z naszych analiz, potencjalna stopa zwrotu z tego tytułu wynosi od 3% do 7% w skali roku (zakładamy, że nieruchomość wynajmujemy długoterminowo); dziś te wyniki należy uznać za skromne, niemniej podobna rentowność utrzymywała się w poprzednich latach, kiedy lokaty i obligacje skarbowe dawały raptem 2-3% zysku rocznie. Drugi element, na którym możemy zarobić, to wzrost rynkowej wartości posiadanego lokum. Jak pokazują dane zgromadzone przez NBP, w latach 2012-2022 nieruchomości w największych polskich miastach drożały w tempie ok. 9% rocznie, choć w niektórych lokalizacjach (np. w Trójmieście) średnie wzrosty wyraźnie przekroczyły 10% w skali roku.

Trzeba jednak zaznaczyć, że kupno domu lub mieszkania nieodzownie wiąże się z kilkoma elementami ryzyka. Pierwszy to brak pewności, że ceny nadal będą rosnąć. Osoby, które zastanawiają się, co nie traci na wartości, często wskazują właśnie nieruchomości, ale w praktyce także i na tym rynku sukcesywnie zdarzają się okresy bessy. Dla przykładu – kto kupił własne cztery kąty w szczycie bańki nieruchomościowej z lat 2006-2008, ten wyszedł na plus prawdopodobnie dopiero kilka lat temu. Planując tego typu inwestycję, trzeba uwzględnić także ryzyko najemcy oraz koszty związane z eksploatacją budynku. Po kilku latach użytkowania mieszkanie wymagać będzie odświeżenia, a po kilkunastu latach niezbędny będzie już gruntowny remont.

Ceny nieruchomości

Na nieruchomościach można również zarabiać między innymi w ramach tzw. flippingu. Mówiąc w uproszczeniu, jego istota polega na kupieniu, wyremontowaniu i odsprzedaży mieszkania po cenie przekraczającej cenę zakupu i koszty remontu.

Jak sfinansować kupno domu lub mieszkania?

100 tys. zł oszczędności to zbyt mała kwota, aby samodzielnie zakupić dom lub mieszkanie. Istnieje jednak kilka sposobów pozwalających za takie pieniądze wejść na rynek nieruchomości. Ten najpopularniejszy to oczywiście wsparcie się bankowym kredytem. Większość osób, która w ten sposób zakupiła dom lub mieszkanie, przyzna jednak, że jest to dość skomplikowany proces. Oprócz mnóstwa formalności związanych z uruchomieniem kredytu dochodzi jeszcze wysiłek i czas potrzebny na wyszukanie odpowiedniej oferty, czy też remont domu lub mieszkania. Nie bez znaczenia jest też obciążenie psychiczne, wynikające z posiadania kilkudziesięcioletniego zobowiązania. Ciekawą alternatywą są fundusze rynku nieruchomości. Dzięki nim próg wejścia ulega znacznemu obniżeniu (niekiedy już kilkadziesiąt tysięcy złotych wystarcza, aby stać się współposiadaczem nieruchomości) przy zachowaniu pełnego prawa do czerpania zysków z najmu czy zyskownej odsprzedaży posiadanego majątku.

Wiele produktów, różne preferencje

W artykule opisaliśmy najpopularniejsze sposoby bezpiecznego inwestowania kapitału, jakie dostępne są dla osoby posiadającej 100 tys. zł wolnej gotówki. Jak łatwo zauważyć, ich wspólną cechą jest relatywnie niski, niższy od stopy inflacji, oferowany zysk. W przypadku kont oszczędnościowych czy lokat sięga on obecnie około 7,5-8% w skali roku, przy czym jeszcze w latach 2016-2021 wynosił średniorocznie ok. 2,5-3%. Emitowane obecnie obligacje skarbowe, w zależności od terminu zapadalności, mają roczne oprocentowanie 6,75-7,5%, ale tylko w pierwszym roku odsetkowym – w kolejnych jest ono zależne od stopy inflacji, więc może być znacznie wyższe.

W poprzednich latach dobrze prezentowała się inwestycja w nieruchomości, jednak aktualnie, biorąc pod uwagę wysiłek konieczny do wejścia na ten rynek i trudniejsze wyjście z niego, nie sposób uznać tej opcji za atrakcyjniejszą od wspomnianych produktów. Lepsze rezultaty przynosiło ostatnio złoto, ale ten dobry wynik to zasługa głównie wzrostów ceny po wybuchu pandemii i umacniania się dolara amerykańskiego. Średnioroczny zysk w 5 minionych latach przekraczał 10%, jednak jak pokazuje historia, w dłuższej perspektywie czasu bardziej realne jest 6-7% zysku w skali roku (a i ta sztuka nie musi się udać, bo zdarzają się lata, w których złoto wyraźnie traci na wartości).

Gdzie ulokować pieniądze, licząc na większe zyski?

A w co warto zainwestować 100 tys. zł, oczekując zysków liczonych w dziesiątkach procent rocznie? W takim przypadku można ulokować pieniądze na rynku akcji lub zainteresować się inwestycją w dzieła sztuki bądź kryptowaluty.

Coraz większą popularnością inwestorów cieszą się zwłaszcza kryptowaluty. Te nowe instrumenty finansowe kuszą stopami zwrotu, które mogą sięgnąć kilkuset, a nawet kilku tysięcy procent rocznie. Trzeba jednak jasno stwierdzić, że towarzyszące im ryzyko jest wielokrotnie wyższe niż w przypadku wszystkich wymienionych wcześniej form inwestowania. Dlatego każdy, kto chciałby inwestować na rynku kryptowalut, musi być mentalnie przygotowany na możliwość poniesienia bardzo dotkliwych strat. Z tego też względu zaleca się lokować tutaj jedynie niewielką część swoich oszczędności.

Mamy nadzieję, że zaprezentowane przez nas możliwości inwestycyjne pozwolą Ci na korzystne ulokowanie posiadanego kapitału. Jesteśmy też ciekawi Twoich własnych pomysłów, których nie opisaliśmy w tekście. Jeśli chcesz się podzielić wskazówkami, w co zainwestować gotówkę – możesz to zrobić m.in. w komentarzu, do czego serdecznie zachęcamy.


Powyższy artykuł nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej lub czynności doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu (art.42 ust. 1 i art.76) Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o doradztwie inwestycyjnym (Dz.U. 2005 nr 183 poz. 1538 z późn.zm.).

Komentarze

(22)
Sortuj od najnowszych
Dodaj swój komentarz...
P
paweł
Gość

czy warto jeszcze inwestować w obligacje ?

Odpowiedz

Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
@paweł

Odpowiedzi udzieliliśmy przy innych tekstach, w których wpisałeś swoje pytanie. Tu zwrócę uwagę tylko na fakt, że oprocentowanie części obligacji jest stałe przez 12 miesięcy, co przy spadającej inflacji jest korzystne dla ich posiadaczy, gdyż spadająca inflacja pociąga za sobą obniżenie oprocentowania depozytów. W kolejnych latach obligacje "antyinflacyjne" mają oprocentowanie powyżej poziomu wzrostu cen.

Odpowiedz

G
Gosia
Gość
@paweł

Inwestycja w obligacje może być bezpiecznym sposobem na zarobienie pieniędzy, ale należy dokładnie przeanalizować ich oprocentowanie i czas trwania inwestycji.


Odpowiedz

Z
Zuzia
Gość
@Gosia

bezpieczne to na pewno są, nie wiem czy są bezpieczniejsze opcje inwestycji :D

Odpowiedz

Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
@Zuzia

Moim zdaniem trudno znaleźć bezpieczniejszy produkt niż obligacje skarbowe, ale może ktoś podsunie jakiś pomysł.

Odpowiedz

I
Idiota
Gość

10 lat wpłacałem na obligacje i po tym okresie straciłem 10 tys

dali mi wybór ładujesz dalej kasę i czekasz kolejne minimum 5 lat, albo strata na czymś na czym "nie można było stracić" ...

450 zł miesięcznie przez 10 lat ... stabilne oszczędzanie miałem dostać to co wpłacam i coś tam jeszcze 2/3k lub mniej ...

po 10 latach wypłaciłem niecałe 40 tys ...

Odpowiedz

T
Tothemoon
Gość
@Idiota

Niestety, ale większość inwestycji w tak zwane "książeczki oszczędnościowe" (które okazały się gigantycznym scamem) nie ma sensu. Sama inflacja zjada cały zarobek jeśli takowy wyjdzie... Powierzanie pieniędzy innym zawsze tak samo się kończy... Jeśli inwestycje to tylko metale (największy % portfela) i akcje ze strategią DCA + ryzykowniejsze krypto kiedy jest bessa i sprzedać na hossie... (póki jeszcze jest cykliczność na rynku)

Odpowiedz

Z
Zuziix
Gość

A co myślicie o obligacjach skarbowych ?

Odpowiedz

Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
@Zuziix

Obligacje skarbowe są dobrym pomysłem na ulokowanie wolnych środków. Pozostaje jedynie wybrać ich rodzaj dopasowany do indywidualnej sytuacji pod kątem okresów wypłaty odsetek, terminu zapadalności itp. Trzeba przy tym pamiętać, że zgłoszenie obligacji do przedterminowego wykupu wiąże się z utratą odsetek lub specjalną opłatą.

Odpowiedz

Z
Zuziix
Gość
@Krzysztof Duliński

Troszkę poczytałam co nieco o obligacjach skarbowych i zdecydowałam się na obligacje indeksowane inflacją w Pekao

Odpowiedz

G
Gosia
Gość
@Krzysztof Duliński

Czy zdarza się, że emitent obligacji może zdecydować o przedterminowym wykupie, a jeśli tak, to jakie konsekwencje to może mieć dla inwestora?

Odpowiedz

Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
@Gosia

Prawo dopuszcza opcję przedterminowego wykupu obligacji przez emitenta. Informacja o takiej opcji powinna być zawarta w liście emisyjnym ze wskazaniem zasad i warunków takiego ruchu.

Odpowiedz

S
stronly
Gość

Gdybym miał taka kasę to zainwestowałbym w mieszkanie. Póki co nie stać mnie nawet na wkąłd własny. Przez rok uzbierało sie raptem 5 tys.... daleka droga przede mną. Ale grunt sie nie poddawac. Od lipca jest tez konto w ppk - w razie potrzeby wyjmie sie gotowke wczesniej zeby wreszcie wplacic wklad wlasny i wprowadzic sie na swoje

Odpowiedz

B
Badak55
Gość
@stronly

Z kupnem mieszkania lepiej poczekać na kryzys gospodarczy w 2021r, Ludzie, którzy weszli w nieruchomości za ostatnie pieniądze będą się wtedy mieszkań pozbywać w okazyjnych cenach.

Odpowiedz

B
Browarek
Gość
@Badak55

No i przyszedł koronowirus i wszystkie prognozy wzięły w łeb. Teraz taka inwestycja to jest jedna wielka niewiadoma.

Odpowiedz

J
JaJa
Gość
@stronly

Zbieraj, oszczędzaj z głową. Dasz radę na wkład własny. 3mam kciuki!

Odpowiedz

M
Maks
Gość
@Badak55

No i gdzie ten kryzys?

Odpowiedz

Krzysztof Duliński
Analityk produktów finansowych
@Maks

Jak dotąd nie widać oznak kryzysu, który wieszczył Badak55. Zaczyna nam grozić jednak inne "niebezpieczeństwo" - rosnąca inflacja (dane za maj mówią o poziomie 4,8% r.d.r.) Może się okazać, że mimo zapowiedzi Prezesa NBP, że podwyżek stóp procentowych można się spodziewać dopiero w 2022 r., Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na ich podniesienie już niedługo. A to będzie oznaczało wyższe raty. Początkowo różnica będzie niewielka, ale gdyby stopy procentowe wróciły do poziomów sprzed pandemii, to miesięczna rata kredytu na 300 tys. zł wzrośnie o ok. 240 zł. Powrót do stóp sprzed 10 lat to 800 zł więcej co miesiąc do zapłaty. Dla tych, którzy zadłużyli się blisko maksimum swoich możliwości, może to oznaczać realne kłopoty finansowe.

Odpowiedz

F
fgfg
Gość
@Badak55

piszę z przyszłości. jest rok 2021 i kryzysu nie ma. jest za to korona.

Odpowiedz

B
beata
Gość
@Badak55

twoje prognozy sie nie sprawdzily

Odpowiedz

P
Przemysław
Gość
@Badak55

chyba, można napisać tylko xD

Odpowiedz

V
Valior
Gość
@Przemysław

Ceny mieszkań juz się zatrzymały ;)

Odpowiedz